Wish69 - 2011-03-28 14:45:57

Świeżo po seansie pozwolę sobie napisać co następuje :

Jedni ten film chwalą, inni uważają za kinematograficzne dno w czystej postaci. Ale takie podzielone opinie są obecne przy każdej chyba produkcji. Najbardziej zawodzą się ci, którzy nie wiedzą na jaki film idą. To tak jakbym ja szukał intelektualnej pożywki idąc na Step Up (bez obrażania samego filmu). Idąc na Sucker Punch chciałem przyjemnych dla oka bohaterek i akcji, która miesza konwecję matrixa, fantasy i gier komputerowych. I to właśnie dostałem :)

Bohaterki wyglądają słodko, a ich stroje przypominają ubranka kobiet w niskobudżetowych produkcjach typu fetish porn (chociażby główna bohaterka przypominająca lolitkę z kucykami, ubraną w szkolny mundurek i wysokie podkolanówki). Męskie oko może się zawiesić na eksponowanych piersiach, nogach i pośladkach, co autor posta czynił z pasją i premedytacją.

Sama akcja to misz-masz różnych fantazji i bitewnych scen, które opisać można jako wizualna orgia. Reżyser wrzuca wszystko, co uważa sa fajne - roboty, samuraje, zombie - SS i smoki. Film pełen jest absurdalnych akcji i przegięć, znanych z gier komputerowych, komiksów i wszelakich anime. I tak właśnie miało być :D

Ktoś napisał, że cały film to zajebisty teledysk i zdanie to ma swoje uzasadnienie. Muzyka jet ważnym elementem tej produkcji i ja osobicie czekam na jakieś OST.

Dodajmy, że reżyser zrobił wcześniej 300 i Strażników, więc możemy podziewać się, że całość spięta będzie jakąś malutką nicią fabularną, a końcówka.. hym... nie będę spojlerował ;)

Cóż, film jest dla tak zwanych "dużych chłopców" i niewyżytych seksualnie natolatków, którzy spędzają przed grami i komiksami sporą część swojego życia. I właśnie dlatego tak bardzo przypadł mi do gustu ;)

Część osób zna już mój gust, więc może się do mojego zdania odpowiednio ustosunkować ;)

Ciechu - 2011-03-28 14:55:26

Wish69 napisał:

niewyżytych seksualnie natolatków, którzy spędzają przed grami i komiksami sporą część swojego życia.

zachęciłeś mnie. :D

Wish69 - 2011-03-28 15:02:11

Cóż, film jet jak jedna z moich koleżanek, głupiutki, naiwny ale miło się na niego patrzy. Mi wszelkie braki nie przeszkadzały, czułem się raczej, jakbym oglądał cut- scenki między kolejnymi levelami w grze. Ale to nic. Skupiłem się na bohaterce i jej wielkim... mieczu :D Dla mnie to był inspirujący odjazd ;)

Joa - 2011-03-28 19:38:54

Chciałam to pooglądać.

Lo-Fi dietetyk bydgoszcz makijaż permanentny warszawa