Wish69 - 2011-04-15 12:04:29

Heh śmiechem, żartem strasznie ciężko jest zacząć ten wątek. Właściwie pisać tu zamierzam o rzeczach jak najbardziej osobistych, wnikając w głębokie czeluście swojej psychiki. Już wyjaśniam. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o moje stopniowe wracanie do formy i wagowej kondycji. Przeczytałem gdzieś, że pomoc w zwalczaniu nadwagi można znaleźć w necie, na forach itp. Zwierzanie się z kolejnych etapów odchudzania, wsparcie czytelników, zwiększona motywacja to coś, czego potrzebuję.

Tak więc zapiski te będą upamiętnieniem mojej walki z własnymi słabościami. Każda batalia o jeden kilogram mniej, zostanie odnotowana, każda porażka opisana. Na dzień dzisiejszy stan wagi wynosi 88 kg, co przy wzroście 168 cm (Jack Black też tyle ma :D ) świadczy o dosyć sporej nadwadze (Jack Black.. ;) )

Po wielu bitwach, potyczkach i zmaganiach waga ustąpiła z 99 i od tej pory prowadzę z nią zimną wojnę.  Nikt nie może ostatecznie przechylić szali. Tak więc raz jeszcze sięgam po miecz, który powoli już zaczynał dławić się kurzem. Na pohybel skurwysynom, jak zwykł mawiać Yarpen Zigrin. Na pohybel nadwadze – dodam.


Wpis pierwszy

Liżę rany. Ataki kilku schabowych i ziemniaczków były zbyt wyczerpujące. Uległem, nie mogłem nic zrobić. Resztkami sił doczołgałem się do łóżka, ażeby potem na wadze doczekać się wyroku. 88. Cios był druzgocący, wszak było już 87, 85 nawet. Brak mi siły do walki, czakra uległa wyczerpaniu. Moje wojska zaczynają się cofać, ustępując siłom wroga. Przy śniadaniu bombardowałem ich błonnikiem, ale to dopiero początek. Wojsko traci morale. Po raz pierwszy zaczynam wątpić w naszą misję…

Serafina - 2011-04-15 12:27:16

A  próbowałeś Diety Dukana? ; P
No nieźle, nieźle, walcz dalej!

Wish69 - 2011-04-15 13:12:37

Heh, nie wierzę w diety, chociaż piszę o nich od ponad roku ;) Znam już chyba wszystkie ich rodzaje. Jednakże dieta sama w sobie nie doprowadzi człowieka do sukcesu. Bo tutaj trzeba zmienić całe swoije kulinarne życie. Nie chodzi o jednorazowy efekt, a poprawę dotychczasowego trybu życia, rezygnację ze złych przyzwyczajeń. Bo po diecie, jakiejkolwiek, waga lubi wracać do stanu poprzedniego ;)

Miska - 2011-04-15 13:17:21

Łiszu jestem wyższa od Ciebie o 7 cm, a mój etap dojrzewania jeszcze się nie zakończył... załamuje mnie to : P
Poradzisz sobie, bo my Cię wspieramy : )

PS: Za Yarpena masz u mnie plusa : D

Wish69 - 2011-04-15 13:35:41

Heh, spoko, nie ma się co łamać ;) Być ode mnie wyższym o 7 cm to nie jest jakaś specjalna sztuka ;) A za wsparcie wdzięcznym będę, bo potrzebne i niezbędne ;) W zamian postaram się w miarę zgrabnie opisywać moje dokonania ;)

Miska - 2011-04-15 13:52:53

ale ja jeszcze rosnę !!! nie wspomnę o tym, że mój brat ma 2 metry -,-
Wsparcie u mnie masz, bo podziwiam ludzi, którzy potrafią wziąć się za siebie. Ja próbuję zrzucić kilka kilogramów już od dwóch lat, ale jakoś mi to nie wychodzi. ;)

Joa - 2011-04-15 14:13:07

A JA MÓWIĘ STOP, BASTA I NIE!

Wish69 - 2011-04-15 14:23:23

O, a to ciekawe, głos przeciw. Haha, dlaczego pytam, czemu mam być skazany na nadprogramową ilość kilogramów Joa?

Miśka - we Włoszech uwielbiają wysokie dziewczyny - u nich jest to główny wyznacznik urody ;) Tak więc jakby co, wyjście masz. Tak swoją drogą wszystkie moje koleżanki są ode mnie wyższe. Ale przynajmniej wzrok jest na odpowiedniej wysokości ;)

Joa - 2011-04-15 14:25:58

BO TAK!

Wish69 - 2011-04-15 14:32:31

Argumenty bez rozwinięcia nie zostają rozpatrzone. Proszę złożyć kolejne podanie ;)

No i przede wszystkim moje obciążone tłuszczem serce jest zdania, że należy się trochę ogarnąć, a ja zwykłem podążać za głosem serca;) W tym przypadku za ogromnym kołataniem, żeby wyrazić to mniej metaforycznie ;)

Joa - 2011-04-15 14:33:50

Bo stracisz urok : ))))

Wish69 - 2011-04-15 14:37:15

Haha, wyjdź za mnie, a obiecuję nie schuść nawet o pół kilograma ;) W innym przypadku niestety, cholerka jestem zmuszony troszkę tego uroku poświęcić ;) Poza tym moje odbicie w lustrze krzywo na mnie patrzy ;)

Joa - 2011-04-15 14:39:07

Ah, pieprzysz pierdoły.

Wish69 - 2011-04-15 14:52:39

No ba, jak zawsze, pora wreszcie przywyknąć ;) A tak serio, problemy ze zdrowiem i złe samopoczucie zmieszane z niską samooceną za aż takie pierdoły nie uważam.. Innymi słowy czas na zmianę! Heh, może Jack Black też zadba o sylwetkę..

Tak swoją drogą, to mnie rozwala :
http://www.youtube.com/watch?v=QsJ1PzIs … re=related

jak podchodzi do lusterka i krzyczy - I am freaking hot! ;) No jakbym siebie widział. na stnacji mieliśmy takie lustro, mogłem codziennie odgrywać tą scenkę, ku uciesze mojego współlokatora, heh.

Dzina - 2011-04-15 19:15:43

Co jadasz ogólnie?

Jak będziesz zamiast herbat, kaw, koli czy soku pijał samą wodę to będzie wystarczyło. Woda czyni cuda, nawet przy jakiś gównianych hamburgerach.

kicha;D - 2011-04-15 19:27:15

na pewno piwa nie wolno dużo piś..bo brzuch rośnie;)

Wish69 - 2011-04-15 19:32:45

Heh, woda, fajnie ;) Szkoda, że to nie prawda ;) Cytując któryś z artykułów - woda to nie jest magiczny eliksir, który spowoduje nagłą utratę wagi. Mimo wszystko wpływa na oczyszczenie organizmu, wydalenie toksyn, dzięki czemu metabolizm się poprawia i szybciej spala kalorie.

Co jem - wszystko co się nawinie, nie wierzę w żadne diety. Poza tym jestem zdania, ze każdy orgazim jest inny i inaczej na poszczególne diety reaguje. To co jest dobre dla Ciebie, niekoniecznie może być odbre dla mnie. Problem tkwi w ilości, w braku kontroli, w przejadaniu się i zrobieniu śmietnika z własnego żołądka. Dodaj do tego brak ruchu i wszelkiej aktywności - to wystarczy żeby w krótkim czasie zmienić ubrania na te kilka rozmiarów większe.

Mimo wszystko nie płaczę, jaki to jestem biedny i nieszczęśliwy- moje błędy, moje konsekwencje. A teraz moja decyzja, żeby powoli z tego wychodzić.

EDIT: Kicha, zrobiłem eksperyment. Nie jest tajemnicą, że lubię piwo. Jednakże na okres trzech miesięcy odstawiłem alkohol całkowicie. Sama woda. Serio. Stan mojej sylwetki nie zmienił się, a przybyło mi jeszcze parę kilo. Innymi słowy udział piwa w mojej nadwadze, jest mocno przesadzony.

Ciechu - 2011-04-15 19:44:34

Zapisuj wszystko co jesz, obok kalorie, węglowodany itp. Tylko trzeba z tym uważać, to nieźle wciąga. Ja nie zjem niczego, jeśli nie przeanalizuję składu danej rzeczy, nie obliczę, czy mogę sobie pozwolić itd. Najbardziej kłopotliwe jest to, jak ktoś cię częstuje.
Woda jest dobra jak chce się zabić głód, szkoda, że działa tylko na chwilę. :P

Powodzenia. : )

Dzina - 2011-04-15 19:46:11

Jak nie woda, to w takim razie może owocki?
Szczególnie jabłka, gruszki i inne tego typu.

Ja ogólnie specem nie jestem od tych spraw, bo sama jadam, co mi się nawinie :D

Serafina - 2011-04-15 19:46:32

Co do działania wody... Trzeba jej pić po prostu dużo. Min. 2 litry dziennie. To oczyszcza i wspomaga przemianę materii, reguluje pracę nerek. I to bujda, że nie można pić zbyt wiele herbaty. Herbata niesłodzona i bez dodatków typu mleko, miód, sok, praktycznie nie ma kalorii, a również oczyszcza organizm.
I jeszcze takie czary-mary - gdy pijesz dużo wody w trakcie spożywania posiłku, tzn. większy łyk przed pierwszym kęsem, potem kilka kęsów i znów duży łyk, potem znów kęsy, znów łyk, to to również jest dobre i przy okazji szybciej dopada nasz organizm poczucie nasycenia.

Wish69 napisał:

Problem tkwi w ilości, w braku kontroli, w przejadaniu się i zrobieniu śmietnika z własnego żołądka. Dodaj do tego brak ruchu i wszelkiej aktywności

Nie mam nad sobą większej kontroli i nie należę do tych, co dbają o zażywanie ruchu, a jakoś żyję : )

Blanka - 2011-04-15 20:12:39

Wg. mnie można jeść wszystko, tylko z tym nie przesadzając. I jeść bardzo zróżnicowane pożywienie. Między posiłkami podjadać owoce. I codziennie chodzić na przechadzki (bo nawet niewielka dawka ruchu i świeżego powietrza jest bardzo zdrowa dla naszego organizmu). To jedyne, czego się trzymam i nie narzekam na zdrowie czy na nadwagę.

Wish69 - 2011-04-15 20:23:59

Serafina, dzisiaj przeczytałem, coś, co przeczy Twojemu wodnemu czary-mary. Picie wody w trakcie posiłku uważane było za błąd. Pić należy ok 20, 15 min przed posiłkiem, żeby faktycznie wypełnić nieco mniejsca i ewentualnie parę minut po. Popijanie  w trakcie jedzenia jest niewskazane. I jeszcze kwestia tego, że niektórzy ludzie, jak mój wspólokator nie potrzebują kontroli i mogą jeść dowoli, cokolwiek zechcą. Ja mam dość spowolniony metabolizm i nawet kilka dni bez odpowiedniego rygoru, przynosi niechciane efekty.

Ciechu - sprawdzam skład żywności, ale nie jestem maniakiem. Nie zapisuje niczego na karteczki i dzienniczki, bo jestem po prostu leniwy. Zapisałbym karteczkę, może dwie i to wszystko.

Spacer to w moim przypadku nie wystarcza, niestety jestem leniwy i ciężko mi sie przełamać do jakiejkolwiek aktywności. Szczególnie, ze od pewnego czasu jestem singlem ;) Ale zainwestowałem w PS MOVE i kilka gierek. Dzięki temu mam golf, ping-pong, łucznictwo i boks w obrębie własnego pokoju. Męczy mnie jak diabli, szczególnie jak podkręcę poziom trudności ;) Lepsze niż WF ;) Oczywiście partia ćwiczeń też musi być, żeby trochę rozruszać kalorie.

kicha;D - 2011-04-15 20:34:59

Wish69 napisał:

EDIT: Kicha, zrobiłem eksperyment. Nie jest tajemnicą, że lubię piwo. Jednakże na okres trzech miesięcy odstawiłem alkohol całkowicie. Sama woda. Serio. Stan mojej sylwetki nie zmienił się, a przybyło mi jeszcze parę kilo. Innymi słowy udział piwa w mojej nadwadze, jest mocno przesadzony.

nie chodzi o kilogramy...chodzi o to że brzuch rośnie nie przez tłuszcz tylko przez coś innego:)
na pewno nie wolno gwałtownie swojej diety zmieniać:D

Serafina - 2011-04-15 20:45:57

Wish69 napisał:

Serafina, dzisiaj przeczytałem, coś, co przeczy Twojemu wodnemu czary-mary. Picie wody w trakcie posiłku uważane było za błąd. Pić należy ok 20, 15 min przed posiłkiem, żeby faktycznie wypełnić nieco mniejsca i ewentualnie parę minut po. Popijanie  w trakcie jedzenia jest niewskazane.

Oj, to w takim razie różnie źródła podają inaczej. Moje było w każdym bądź razie bardzo wiarygodne i po dogłębnej dedukcyjno-logicznej analizie nie jestem w stanie zgodzić się z Twoją wersją.

Wish69 napisał:

zainwestowałem w PS MOVE i kilka gierek.

Mogłeś lepiej zainwestować w Xboxa Kinetics. Moja ciocia coś takiego ma i jak raz sobie za pomocą tego urządzonka pograłam to nie mogłam się potem pozbierać : D

Wish69 - 2011-04-15 21:41:25

Różne źródła podają inaczej - fakt. Wszystkie moim zdaniem są siebie warte, a wiele "badań amerykańskich naukowców" wyklucza siebie nawzajem.

Kinect kontra Move, która lepsza? Spóru roztrzygnąć nie można, bo oba urządzenia działają w inny sposób. No i dodaj fakt, że ja już mam konsolę playstation, więc taniej wyjdzie kamerka , różdżka i gierki, niż cały Xbox + kinect. Symulacja ruchu za pomocą mova wypada naprawdę świetnie, choć wszystko zależy od danej gry. Ping-Ponga nic nie przebije;) No i Eye pet ;) :) Gdyby same gierki znacznie się różniły, pewnie kupiłbym drugą konsolę. Jak na razie większość wychodzi na obie, z czego te na ps3 bardziej mnie interesują. Ale to temat rozległy i argumentów tu tyle, ile gustów.

Sky - 2011-04-15 22:39:25

Dobra, podzielę się z tobą moja receptą na ubicie wagi, bo też do wakacji zmierzam się z nadrobieniem kondycji(dietowo-ujędrniająco działam w tej chwili). Jak na razie w miesiąc udało mi się zrzucić prawie 4 kg, może nawet więcej, bo tłuszcz zastępuje masą mięśniową, która jest cięższa.

Przede wszystkim, parę zasad:
-jeść śniadania, bez tego ani rusz;
-jeść mało, a często, o stałych porach;
-nie jeść po 18;
-ruszać się;
-nie pić słodzonych napoi. 2 litry Coli ma ponad 1000 kcal. Woda! i soki warzywne;
-można łykać błonnik wspomagająco;
-zrezygnuj z soli.

Ja do tego stosuje dietę 1000 kalorii. Jest strona, gdzie możesz obliczyć, ile powinieneś jeść kalorii wg swojego trybu życia, by chudnąć 1 kg na tydzień - to zdrowy limit.
http://www.programy.u.waw.pl/zapotrzebo … alorie.php

Mi przy 176 cm wzrostu i wysiłku raz w tygodniu zaleciło właśnie jeść 950 kcal.
Na początku chodziłam i ważyłam wszystko z tabelami kalorycznymi w ręku, teraz robię wszystko na oko. W dodatku mam aerobik raz w tygodniu. Już zauważam, że zaczynają mi się wybijać mięśnie ;p

Z 65 kg spadłam już do 61,5 kg. Chciałam dojść do 60 i utrzymać tą wagę, no ale to zobaczymy. W tym roku jadę nad morze w sezonie i chce, żeby chłopak był ze mnie dumny :P



Co do picia piwa - mięśnia piwnego nie zrzucisz od razu, więc nie dziw się, że po 3 miesiącach brzuch się nie zmienił. Tu chodzi o rozpychanie żołądka przez piwsko i pojawienie się tłuszczu pod tkankowego (który jest bardzo niebezpieczny). Lepiej zrezygnuj i zacznij ćwiczyć. W dodatku jedna puszka ma 250 kcal, więc co, wypijesz 5 dziennie i nie zjesz już nic więcej? Niestety, zmieniając tylko nawyki żywieniowe, bez ruchu, może nie będziesz tył, ale bardzo wolno zbijesz wagę. Ćwiczenia to jednak jakiś mus. Weź nie wiem, znajdź sobie dziewczynę, może to cie zmotywuje ;p

Wish69 - 2011-04-15 22:50:28

Heh, dzięki, choć rady znam, bo sam niejednokrotnie piszę w artykułach podobne rzeczy. Znaczy zaznaczę raz jeszcze - ja wiem co trzeba zrobić tylko brak mi motywacji, żeby się do tego stosować. Lubię jeść często, dużo i niezdrowo. Mimo wszystko z cukru zrezygnowałem jakieś pół roku temu, soli nie używałem nigdy - nie lubię, "kolorowych napojów" nie ruszam bo to woda z cukrem i farbką. Można jeść po 18. Ważne, żeby ostatni posiłek był 2,3 h przed snem. Oczywiście lekki, błonnik, nabiał, jakieś warzywko.

Jak dla mnie zasady są dwie:
1) mniej żreć (bez napychania się do granic zdrowego rozsądku)
2) ruch, ruch i jeszcze raz mnież żreć

dwa powyższe punkty wystarczą. problem jest gdzie indziej. w psychice. w tym, że trzeba się stosować do pewnych zasad. dlatego trzeba zmienić swoje przyzwyczajenia, a nie poddawać się kilkudniowej diecie -cud.

EDIT - znam kaloryczność piwa ;) czasem to 500 a nie 250 pustych kalorii. No i ruszam się i pocę przed konsolą ;) - znaczy serio do padnięcia. Dziewczynę znajdę, jak będzie widać efekty;) Chociaż 88 z 99 to i tak nie najgorzej ;)

Joa - 2011-04-15 22:54:57

Mój brat schudł jak nie jadł po 18 : ))) I to schudł, schudł : )))) Więc coś w tym jest : (((

Sky - 2011-04-15 22:57:37

To jest najcięższe, Pamiętam w liceum boom na diety. Najpopularniejsza była dieta jutrzejsza - czyli zacznę od jutra.

No ja jakoś się przemogłam, mam czasami dni, że zjem więcej i nie kontroluje twardo kalorii, ale zazwyczaj się trzymam. Przede wszystkim nie wpierdzielam ile tylko mogę, chociaż mam czasami ochotę. Picie wody i łykanie błonnika pomaga, przynajmniej mi. Ciesze się, że doszedł mi obowiązkowy wf, to mam motywację, żeby się ruszać. Pomaga mi też trochę bojkot na testujące na zwierzętach organizacje, bo muszę zrezygnować z wielu przyjemności, typu fast foody, cola, słodycze itp :P

A, i muszę kupić sobie garnek do gotowania na parze.


no ja kiedyś też po prostu nie jadłam po 18, a po za tym zjadałam, co mi pod ręce w padło, bez ograniczeń - tez schudłam.

Wish69 - 2011-04-15 22:58:40

Ok, odstawiam piwo. Nie alkochol - piwo ;) co jest mało kaloryczne a też otumania? Zsiadłe mleko?

Gotowanie na parze - w tym jest moc !

Sky - 2011-04-15 23:06:48

Jeżeli komuś nie przeszkadza 'naturalny' niepodprawiony smak produktów - to jest świetne. Mi nie przeszkadza, mogę jeść całkowicie nieprzyprawiane rzeczy, dla większości bez smaku.

Co do alkoholu, to już chyba lepiej czysta, mniej wypijesz, mniej kalorii, a szybciej się narąbiesz. Chociaż też kaloryczna.
http://diety.wieszjak.pl/tabele/252692, … ohol-.html

Wish69 - 2011-04-15 23:12:15

Z przypraw uznaję tylko pieprz. Nie lubie przypraw.

Heh, nie chodzi mi o narąbanie, tylko o lekkie zmulenie i przekłamanie rzeczywistości. Tak, żeby można było ten świat jakąś przyjąć. Żeby za dużo nie myśleć.. House miał swój vicodin..

Sky - 2011-04-15 23:20:20

to pal zioło, bez kalorii, może tylko na płuca i mózg ci siądzie ;p

Wish69 - 2011-04-15 23:29:03

Jakkolwiek to zabrzmi - nie palę. ani papierosów, ani nic. Od dzieciaka wychowywałem się w dymie, cały czas ktoś palił w domu, u rodziny. Do tej pory mnie odrzuca. I bez przerwy to zapalenie oskrzeli... brrr... nie nie , wolę coś w siebie wlewać ;)

Serafina - 2011-04-16 09:24:53

Hm... Jeśli już bardzo bardzo bardzo nie mógł wytrzymać, to możesz napić się Coca Coli Zero. Co prawda chemii w niej co nie miara, ale jedna szklanka ma tylko jedną kalorię : P

Dzina - 2011-04-16 09:26:06

A tic-tac tylko dwie :pobity:

Wish69 - 2011-04-19 12:33:22

Wpis drugi

Było ciężko, wróg wychodził z każdej strony. Do tej pory byliśmy bezsilni, ale tym razem postanowiliśmy walczyć za wszelką cenę. Walka za pomocą błonnika przynosi skutek, mimo wszystko nieprzyjaciel rozstawił wiele pułapek. Ciasteczka, które tak niewinnie leżały na ozdobnym talerzyku. Wielu z nas dało się złamać. Pieprzone ciasteczka… Ten słodki smak… Ta przyjemna kruchość… Ja opanowałem się w porę, ale wiele z nas poległo w tej próbie. Sił jest coraz mniej…

Z pomocą przychodzą gry ruchowe na PS MOVE. Zaprzątają umysł, zmuszają do ruchu, dzięki czemu odwracamy uwagę żołnierzy od naszego ciężkiego położenia. Zmęczenie dopada nas każdego dnia, ale to jest dobre zmęczenia, pomaga. W takich chwilach czasem wydaje mi się, że faktycznie możemy zwyciężyć tą wojnę. Albo chociaż kilka bitew…

Zdrada przyszła z najmniej oczekiwanej strony. Nikt z nas nie mógł się tego spodziewać. Pomoc na działce wydawała się dobrym pomysłem, trochę ruchu, świeże powietrze. Podstęp. Na działce czekały na nas schłodzone butelki piwa. Oczywiście podano je dopiero po skończonej i wyczerpującej pracy. Spracowana, drżąca dłoń już dotykała butelki, pokrytej szronem, szykując otwieracz. Jeden z żołnierzy uderzył mnie w twarz, zamierzałem podać go pod sąd wojenny, ale faktycznie.. miał rację.. Odstawiłem butelkę piwnych kalorii i wypijając pół butelki niegazowanej wody spojrzałem nieprzyjacielowi w twarz. Teraz miał świadomość, że nie złamie mnie tak szybko.

Stan obecny 86 kg.

Miska - 2011-04-19 15:46:51

podziwiam Twoją silną wolę... ja bym się skusiła na to pyszne ciasteczko :D:aww:

kicha;D - 2011-04-19 17:22:43

jeśli chcesz zjeść ciassteczka to spróbuj zrobic sobie ciasteczka owsiane...mają właśnie dużo błonnika a i kalori niewiele

Sky - 2011-04-19 19:14:09

ciasteczka owsiane z Kerfura są dobre, tanie i mają wiele rodzai. Mój faworyt to czekoladowe :P I błonnik mają.
Ja też dziś zgrzeszyłam, zjadłam bułkę z jogurtowym nadzieniem i trochę szejka ciasteczkowego :P Aż mam teraz wyrzuty sumienia potworne.

Wish69 - 2011-05-07 11:29:14

Wpis trzeci

Święta… Jedzenie, picie siedzenie przy stole… Jakże zgubny okres… Ileż diet poległo właśnie przy suto zastawionym, świątecznym stole. To była ciężka batalia, być może najcięższa w całej naszej historii. Oczywiście nie zamierzaliśmy się poddać  bez walki i odnieśliśmy parę sukcesów na kalorycznym froncie, ale wróg atakował z każdej strony. Kiedy odpieraliśmy pierwszą fale kurczaków, pojawiły się ciasta. Własna siostra położyła na talerzyku soczyste kawałki smakowitych ciast, pokrytych kremem, lukrem, czekoladą – bogowie, czego tam nie było. Wychyliłem jeden kieliszek, czując że moja wola słabnie z każdą minutą…

Postanowiłem skorzystać z własnych wad, jakie nieraz piszę przecież w swoich artykułach. Ha! Jakże łatwo pisze się podobne rady. Tylko pisze… Odnalazłem dosyć pokaźne lustro w łazience. Spojrzałem na swoje otyłe odbicie, zdejmując na chwilę bluzkę, wpatrując się zamglonym wzrokiem we wszystkie tłuszczowe fałdki, zacisnąłem usta. Wróciłem. Napiłem się znów. Do końca wieczoru nie tknąłem niczego poza warzywnymi sałatkami, których na szczęście nie brakowało. Ciasta, kurczaki, kotlety, tłuste plastry mięs – wszystko atakowało kuszącym aromatem. A znam swoje możliwości. Bez problemu pochłonąłbym więcej niż wszyscy domownicy razem, włączając ojca i wuja. Kolejny kieliszek. Wytrzymamy… Mam nadzieję…

Tych kilka dni było kulinarnym koszmarem. Niektórzy z nas polegli, dając się zwieść nadmiernej ilości jedzenia i słodyczy, inny walczyli dzielnie do samego końca. Spojrzałem na wagę. Nie jest źle.

Stan obecny: 84kg.

Klooher - 2011-05-07 12:42:00

Gogogo. Do ilu chcesz zejsc? ^^

Wish69 - 2011-05-07 13:00:38

Ja wiem.. do .. 70/75 :D

sadako - 2011-05-13 23:32:43

woow, Wish, mam do Ciebie jakiś taki respekt, cholercia, chudnicie to okropna sprawa >< Sama prubóję od początku tego roku...jak na razie, cóż..stan ani się nie poprawił, ani nie pogorszył ^^" A uwielbiam jeść, np.słodycze zjadam praktycznie codziennie.wiem,że nie mogę,ale nie potrafię odmówić, a jak mam zły humor, to już w ogóle...Aktualnie wegetuję, nie mam motywacji nawet na to.

Dzinka, ale herbatę niesłodzoną (chodzi mi głównie o zieloną, liściastą) to chyba można pić, prawda? boja bez zielonej nie przeżyję dnia!...

Wish69 - 2011-05-13 23:44:30

Słodycze... oj.. ciężka rzecz. A jaka zgubna!! Pisałem o tym w krótkim artykuliku o tu o : http://www.apette.pl/Artykul/cukierkowy_zal_za_grzechy/  ;)

Z racji tego, że przyjechali goście, nie ma dnia bez rodzinnej imprezki, na których nie tylko alkochol lał się w słusznych ilościach, ale i dania były przerażająco smakowite. Boję się wejść na wagę. Szlag. Słaba silna wola. Ale wracam do formy :D Nowy miesiąc chcę przywitać z 80 na licziku ;)

Sadako dzięki ;) A zieloną herbatkę pij sobie do woli :) Heh, ja zwykłej herbaty już wieki nie piłem ;) Meliską się raczę ;)

Dzina - 2011-05-13 23:50:33

Takie troszkę niecodzienne pytanie (albo temat tabu, jak to w filmach bywa) - denerwuje Cię, Wishu, jak ktoś do Ciebie per "grubas" się zwraca? xd

Wish69 - 2011-05-14 08:50:42

Szczerze mówiąc Dzinko, to mnie tak chyba nikt nie nazwał (z wyjątkiem przyjaciela, który powiedział mi wprost - ale żeś się spasł) ;) W klasie zawsze był ktoś słuszniejszych rozmiarów niż ja i to on dostawał łatkę "grubasa". Na mnie mówili rudy :D

Dzina - 2011-05-14 10:13:28

Wish69 napisał:

Na mnie mówili rudy :D

Hahahahahahah czemu mnie to nie dziwi. Oryginalnie!

Ej, jeśli ktoś Cię takim mianem nie określił, to chyba nie jest tak źle. Sam mówiłeś, że już z 80 ważysz - jak na faceta taka waga chyba jest w sam raz. W BMI ile Ci już wychodzi?

Wish69 - 2011-05-14 12:57:55

Heh, no zawsze ktoś mnie tuszą przebijał ;) szczególnie, że do technikum raczej się z tłumu nie wyróżniałem. "przypakowałem" dopiero na studiach, a tam z kolei wiele moich koleżanek przebijało mnie posturą. No i trzymałem się blisko kumpla, który spokojnie dochodził do jakichś 110/120 kg. Więc byłem Rudym, Ryżym, Ryżawym, Liskiem (to mi się podobało :) ) , a do technikum z racji nazwiska wołali na mnie po prostu Antek :D :D

A BMI.. nie chcę skłamać, jak liczyłem po raz pierwszy miałem chyba cieżką otyłość, teraz powolutku łapię się po prostu na otyłość, a już niedługo będę miał tylko nadwagę :D :D

Serafina - 2011-05-14 13:27:22

Wish69 napisał:

A BMI.. nie chcę skłamać, jak liczyłem po raz pierwszy miałem chyba cieżką otyłość, teraz powolutku łapię się po prostu na otyłość, a już niedługo będę miał tylko nadwagę :D :D

Grunt to pozytywne podchodzenie do sprawy! : )

sadako - 2011-05-14 23:17:16

Z tym BMI to dosyć dziwna sprawa, bo mi teoretycznie wychodzi optymalne( w sensie, ani nadwaga,ani niedowaga)(ale bliżej nadwagi xd) i wszystko super, ale moim skromnym zdaniem...odbiega to nieco od rzeczywistości...

Wish,ja Ci kibicuję, jakby co (z resztą wszystkim,którzy walczą z tłuszczykiem xD), ale nie przesadź mi z tym!

Sky - 2011-05-14 23:20:56

bo BMI to pic na wodę, do tego potrzebne są tez pomiary procentowe tkanki tłuszczowej.
Bo co z tego, że ktoś ma za wysokie BMI, jak ma dużo masy mięśniowej, która notabene jest cięższa niż tłuszcz. Lub na odwrót, BMI ok, a człowiek zatłuszczony, zero mięśni.

sadako - 2011-05-15 00:50:00

aaaaaaaaa, no tak, racja.wiedziałam, że coś z tym jest nie tak.
to w takim razie opieranie się na tym nie ma chyba sensu?

Serafina - 2011-05-15 09:14:08

Większego nie ma, służy głównie ogólnej orientacji.

Wish69 - 2011-05-15 11:17:43

Ale jak stoję przed lustrem, to raczej nie mam wątpliwości, czy ta cała waga to wartstwa tłuszczu czy ciężka masa mięśnowa :D :D

Klooher - 2011-06-30 17:19:05

Co tak cicho w temacie? :d

Sky - 2011-06-30 19:29:21

Lol Wish zrezygnował z diety ;P
Ja na swojej trwam znów, ale stwierdziłam, że nie ma co - lepiej jeść normalnie, ale o wiele więcej ćwiczyć. A tak schudłam ponad 5 kg i głównie tak czy siak z górnej części ciała - obojczyki mi sterczą, cycki się zmniejszyły, a tyłek jaki był, taki jest :P

Joa - 2012-04-17 17:09:23

HI HI HI.

PADŁAM . . . [2]

Serafina - 2012-04-17 20:04:12

Szkoda, że Łiszu przepadł.

Engordia - 2012-04-17 22:07:31

Wróci.
To forum jest dziwne, ale każdy kto znika, wraca ;D

Serafina - 2012-04-17 22:57:11

To mnie pocieszyłaś *o*

http://http://racingbeast.pl vhs