:aww:dodałam ten temat żeby się troche zmobilizowac do nauki...i też po to by dowiedzieć się jakie macie oceny...(wiem...po co mi to?)
1.angielski-  4-5
2.polski-   4-5
3.niemievki-    4-5
4.wos- 4
5.biologia   może 4 będzie
6.fizyka- 4
7.religia- postaram się o 5
8.historia-3(szkoda bo lubie ten przedmiot
9.w-f-5
10.chemia-  4
11plastyka- 4
12.muzka- 4
13.geografia-  4
14.matematyka- 2-3
:(( il;e tu czwórek...a w tamtym roku był pasek....
dzelcie się swoimu ocenami z mną!!;]

Haha, a w której jesteś klasie? To poszukam odpowiedniego podsumowania, mam je gdzieś jako pamiątki ;) Wszystkie lata w gimnazjum miałem z czerwonym paskiem (kuuujon i nerd :D ) , w technikum rodzice dostali list gratulacyjny za moje wyniku w nauce (mniej nauki, ale wysyłali mnie na wszystkie możliwe konkursy - recytatorskie, sporo plastycznych, do tego działalność w gazetce szkolnej - byłem gość :) )

Na studiach już mi się nie chciało, ocena z pracy inżynierskiej 4 , albo 4,5 , średnia z czterech lat - 3,5. przy tym musiałem powtarzać dwa przedmioty (drzewa i krzewy oraz rośliny zielne - trzy lata jeden przedmiot robiłem :D :D )

Nigdy nie lubię czytać, jak ktoś wymienia coś po myślnikach. A jeśli chodzi o oceny, to powiem szczerze - w ogóle mnie to nie interesuje.
W ogóle zawsze mnie drażniło gadanie o ocenach i jakimś innym szkolnym pierdoleniu :<

1 gimnazjum.....
dzina: mnie tez nie interesuje ja ty to mądrze nazwałaś szkolne pierdolenie...ale muszę się przyłożyć zmobilizować.....i co jest złego, denerwującego w pisaniu po myslinikach?

A tak szczerze to nie można tego pisać w zeszycie, notatniku lub na blogu? Bo tu Cię nikt nie zmobilizuje. Co do diety, to, jak to robi Łisz, to jest większa możliwość motywacji takiego kogoś.

A co jest denerwującego, odpiszę za Dzinę. Mniej więcej to samo co wielokropki "....................". Inaczej mówiąc niefajnie to wygląda, męczy wzrok, przynajmniej mnie.

wielokopi i mysliniki to podstawa moich wypowiedzi

kicha;D napisał:

mnie tez nie interesuje ja ty to mądrze nazwałaś szkolne pierdolenie

To czemu sama to robisz (tj. pierdolisz)? :o

chwila słabosci??heh

Tu nie chodzi o to, żeby się usprawiedliwiać i tłumaczyć. Jeśli lubisz pisać takie rzeczy - wystarczy napisać. To, że ja neguję takie zachowanie wcale nie oznacza, że masz się podporządkowywać mojej opinii.
Więcej pewności swego zdania, bejbe! ;D

fuuuuuuuuuuuu....biber  mi sie przypomniał


ja sie usprawiedliwiam???
najwyraźniej robie to automatycznie

Dobra, nieważne.
Chodzisz do pierwszej gimnazjum, mam nadzieję (nawet nie wiesz, jak bardzo tego pragnę), że kiedyś z tego wyrośniesz.

pierwsza gimnazium jest jakaś orszaczy co?

No po prostu, pierwsza gimnazjum i w ogóle gimnazjum. Każdy przez to wychodził, głupi wiek, gdy człowiek zachowuje się idiotycznie (bez urazy). Z jednej strony jak dzieciuch, a z drugiej chce być już uważany za dorosłego. Wyrośniesz :P

U mnie tuż tuż semestr się kończy, a mam oceny tylko z trzech przedmiotów, po jednej :P Tylko z gleby więcej. Ale co tam. Juwenalia zaraz!

Właśnie, Sky - Ty na Uniwerku Przyrodniczym jesteś?
<jak już takie szkolne tematy tu są>

Chyba sobie w podpisie napiszę, bo enty raz się pytasz :P

Tak, jestem na UP, na architekturze krajobrazu ;p

Wiem, że na architekturze krajobrazu, ale w końcu zwątpiłam gdzie XD
Paru znajomych tam się wybiera, więc pytam tak ogólnie - wysokie progi są (np. na budownictwo)?

Na architekta nie idę, wiec muszę w końcu sobie coś znaleźć :c
Co chwila skaczę z tym wyborem z uczelni na uczelnię, jak ja tego w sobie nienawidzę, agggrh xo
Pytałam się już tylu ludzi o tyle kierunków, więc naprawdę przepraszam za to, że znowu Cię z tym męczę xd Sama się gubię kogo pytałam, kogo nie. Jak to powiedział mój ksiądz-katecheta - JESTEM TAKA NIEPORADNA! :D

Temat nie wypalił : P

Motywuję Cię do działania! Cóż znaczą te oceny z matematyki i historii? Z tak oczywistych przedmiotów (na historii dowiadujesz się rzeczy, z których właściwie sformuowana jest nasza kultura, więc ten przedmiot naprawdę jest ważny i nie należy go brać za niepotrzebną paplaninę o idiotach, którzy nie znali tego, co znają współcześni ludzie. Cieszy mnie, że lubisz ten przedmiot) powinno się mieć dobre oceny ; )

Kiszko droga, skoro jest to dla Ciebie istotne, komu jak idzie w szkole, to Tobie jedynie powiem, że na ostatnie półrocze miałam najwyższą średnią jaką kiedykolwiek miałam, czyli 5.2

Ja sama do końca nie wiedziałam, gdzie idę :P

Progi nie są mega wysokie, można naciągnąć rysunkiem. Teraz jednak mają być inne przeliczniki. Mi matura w sumie poszła dobrze i byłam w pierwszej dziesiątce 'wybranych', więc nie oceniam. Ale, ale, źle nie było.

Eee tam nie zgadzam się z tym ,że historia jest taka ważna. Strasznie jej nie lubię , oczywiście jakieś najważniejsze fakty z historii świata i kraju myślę ,że warto znać ale takie szczególy niee. Napewno nie przełożyłbym jej nad fizykę,matmę czy angielski, no ale każdy lubi coś innego ;p

Mawiają, że problemem polskich szkół jest to, że uczą wszystkich wszystkiego na raz, zamiast kształcić uczniów pod tym kątem, w czym są najlepsi.
Są ludzie, których interesuje historia i ludzie, którzy wolą chemię. Ile bym dała, żeby w podstawówce, czy gimnazjum uczyli mnie więcej fizyki. Teraz piszę maturę z tego, a mam wrażenie jakbym z jakiejś ufologii miała to zdawać. A zamiast tego musiałam kuć jakieś bzdury na wos. Co mi to dało? Nic, i tak nic z tego nie pamiętam. ZZZ <peace>

Historia jest bardzo ważna. Powinno się mieć świadomość co się kiedyś działo. M.in. jest też po to, żeby ludzkość nie popełniała tych błędów co kiedyś.
Poza tym, głupio bym się czuła nie wiedząc kiedy była bitwa pod Grunwaldem, hołd pruski, itd. To się przydaje i jest ważne, ponieważ każdy obywatel powinien znać historię swojego państwa i świata.

No fajnie, a co ci tak naprawde da to ,ze wiesz kiedy parę tysiecy typa sie bilo? Jak kogos to interesuję to jak najbardziej ale dla mnie uczenie tego w szkole nie jest konieczne. Wolałbym dodatkową fizykę czy nawet chemię z której jestem słabiutki. Szczególnie ,że ucząc się histy raczej mózgu się nie używa tylko wkuwa na pamięć. Ja (jak mi się chce) potrafie nauczyc sie na 5 z histy a za tydzien nie pamietac nawet polowy z tego.

Tak, patriotyzm jest ważny. To akurat obowiązek każdego Polaka, tak samo jak wiedza o samym języku polskim.
Tylko co to da, jeśli w szkole tak tego nauczą, że po dwóch latach wszyscy to pozapominają? To jest właśnie główny błąd. Brak zainteresowania danym tematem, uczenie się na ściągach, na odpierdol.

Dlatego właśnie ludzie się spierają - czy lepiej uczyć dzieciaków wszystkiego (no bo wszystko jest ważne) po trochu, czy też jednych rzeczy, ale tak solidnie.
Ja póki co, swojej opinii na ten temat jeszcze nie wyrobiłam, także chętnie popolemizuję xd

Dzin ma rację, Joa ma rację. Wydaje mi się, że podstawowa wiedza na temat historii naszego kraju jest potrzebna. Ale bez przesady. Bo co mi da rzeczywiście zakucie 235324535 dat, niektórych kompletnie nie przydatnych, większości z historii innych krajów. Wiedza - tak. Ale nie puste daty. Powinni raczej wpajać patriotyzm i poczucie obowiązku dla kraju.

Trochę ogólnej wiedzy potrzeba(bo staniemy się drugą Hameryką), ale fakt - powinno się już ją bardziej ukierunkować. Jednak z drugiej strony - co to da takim ludziom z gimnazjum, którzy nie są pewni, co chcą robić, a już mają wybierać? A jak się odwidzi i okaże się, że są lepsi w czymś innym?

Przede wszystkim - zmiana kadry. Nienawidzę nauczycieli, którzy uczą z przymusu i nie potrafią zainteresować ucznia. Np - z matmy zawsze byłam dobra, ale w liceum miałam taką babkę, wywołującą taki stres i zamęt, że ledwo ledwo miałam dwóje. Za to z biologi na początku liceum miałam ledwo ledwo 2 - bo na zastępstwo przez ponad pół roku przyszła babka, niepotrafiąca interesująco przekazać wiedzy. Potem wróciła moja pierwotna nauczycielka - same sukcesy. Piątki, dobrze zdana matura, zainteresowanie i przede wszystkim nadal wiedza w głowie.

A historii nigdy nie lubiłam, bo w liceum mieszają w to za dużo polityki. Nie jestem humanistą, raczej ścisła ze mnie głowa.

Uczenie się, lekcje są przyjemnością, gdy to jest konik nauczyciela, gdy on sam umie opowiadać o tym ciekawie i interesująco, gdy nie czyta zdań z książki tylko mówi to co on wie. A na niektórych lekcjach przydałoby się prowadzić lekcję w formie dyskusji.

No ja takiego nauczyciela to od chemii mam. Sam robi prezentacje, pokazuje ja na rzutniku i ciekawie opowiada, ale niestety mi to do lba nie wchodzi i ciezko jest :(

Chemia jest łatwa. Trzeba tylko znaleźć wolny czas i chęci, by ją zrozumieć. Po dwóch latach nauki z niczym nie mam problemu, chociaż nauczycielka nie jest fajna. Nie raz nie rozumiałam o co chodzi, ale po analizie zadań, tego co robiliśmy, dochodziłam do tego co mam zrobić, o co chodzi.
Ja mam super nauczycielkę  historii. Szanuję ją i lubię. Jest okropnie wymagająca, ale mimo to umiem dużo. O wiele więcej niż po lekcjach w podstawówce.

Chemia, śmiech na sali. Byłam w klasie biol chem, a do dziś z chemii nie rozumiem nic. A nic. Zero, absolutnie. No może tylko, że kwas plus zasada daje sól.
Joa, kujonie.

Pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody - jedyna nauka, jaką zapamiętałem z chemii XD

Sky, ja się nie uczę. Jutro mam spr. z chemii z dwóch lat - coś tam umiem, ale bez powtórzenia malutko. Szczególnie, że ostatnich lekcji się nie uczyłam.
Kujonem nie jestem : D

nieyeyyeye, a kto się kiedyś załamywał, że dostał 3! z jakiegoś sprawdzianu.

No, to były czasy. xd

W Trudnych sprawach było dzisiaj o takim "szóstkowym" chłopaku (16 lat) co dostał +4 z matematyki. Jego matka uważała, że stać go na więcej i że opuścił się w nauce. A to wszystko przez jego dziewczynę! Nie wiem jak się skończyło, bo były reklamy i zapomniałam co oglądałam :D
Może ktoś zna zakończenie?

Siostra zyskała do niego prawa rodzicielskie, bo do sądu poszedł zrzec się matki xd

Zamieszkał ze swoją pełnoletnią siostrą, matka poszła na terapię, a gość dalej jechał na szóstkach :D wszyscy oglądają:D

Lool dobrze ,ze ja tak nie mam. Oceny w miare dobre ale matka sie nie rzuca jak dostane pale czy cos.

ja mam tak że jak dostane minus pięć to mama sie mnie pyta dlaczego minus
dostałam dwójke i reakcja taka sama....itak źle i tak źle
ostatnio nie brałam udział w akademi i przez tydzien była na mnie obrażona....:(
Ni do nauki Ni do boga Ni do pracy-taka jaest ocenana mojej mamy o mnie
heh dzisiaj film oglądaliśmy na historii

Nauka byłaby spoko, gdyby nie rodzice i ich ciągłe zrzędzenie.

heh a ja staaje się coraz bardziej odporna na zrzędzenie

Tu chodzi o sam fakt psychologiczny. Dzieci w pewnym okresie wieku nie znoszą słuchać się rodziców, chcą być bardziej samodzielne, samowystarczalne. Takie popadnie w skrajność kończy się negowaniem wszystkiego, co rodzic powie, a jeśli już tym bardziej zmusza do nauki na siłę, to takiego uczenia się po prostu odechciewa. Wystarczy się przyjrzeć dogłębnie swojemu i ich zachowaniu, by to zauważyć. Ludzie nie lubią słuchać się innych, szczególnie tacy "indywidualiści", a robienie czegoś na siłę nigdy dobrych skutków nie przynosi. Wiem po sobie, wiem po sobie! :D

Wiecie, ja mam magicznych rodziców, bo oni nigdy nie zrzędzą, nie pytają nawet o oceny.Możnaby powiedzieć,że jestem pozostawiona sama sobie, ale nie - mam cudownego dziadka, który mnie poducza w razie czego(tzn. cały czas) i nauka idzie mi całkiem nieźle.
W ogóle moi rodzice w moim wieku też nie przykładali się do nauki jak niewiadomoco, i dzięki temu mnie rozumieją,choć tato jest wymagający, i potrafi zrobić aferę z powodu pięciu dwój na koniec semsestru xD ale wcale mu się nie dziwię..

Jednak zauważyłam,że nie mam kompletnie motywacji.Np. jutro mam sprawdzian z Młodej Polski, mega dział, a ja co?urządzam pogawędki przy herbatce xd

PS: Osobiście wolę, gdy co jest wymieniane myślnikami, wtedy mam wrażenie, że jest klarownie i jasno określone.I łatwiej mi się z takich wypunktowanych notatek uczy :>

Myślę, że temat bezsensowny i niepotrzebny.
Usunąć?
Nikomu raczej się nie przyda. :P

Joa, prędzej zamknąć albo przenieść do archiwum, bo trochę postów tu jednak nabito : D

Poczekam na wyższe instancje, co o tym myślą C:

Samaś sobie władzą wykonawczo-ustawodawczą, no C:

No, ale np. Dzini jest admem, więc jej się zapytam.
Dla mnie wątek żadnych informacji nie niesie...

Ale macie problem, od tego są modowie, żeby samodzielnie myśleć, a nie się zastanawiać i ze wszystkim do admina :P
Zamknijcie, dajcie adnotacje, jak Kicha będzie chciała otworzyć, to napisze wam :omg:

I nie róbcie spamu o takich rzeczach w samych wątkach, bo tylko offtopy się mnożą i wątki tracą na sensie.
Założyłam specjalnie wątek dla modów z zażaleniami i zapytaniami - tam sama napisałbym wprost to samo co Sky wyżej - jesteś modem, masz władzę; zrób co uważasz za rozsądne <ok>
Jak uważasz, że część z tego ma sens, to pokasuj offtopy. Część możesz przenieść, możesz zamknąć, przerzucić  do archiwum. Opcji jest dużo :3