Vailer - 2013-02-16 13:41:38

Yo

Nie trzeba wspominać jak istotnym dla każdego rysownika, plastyka jest fakt wykreowania swojej własnej drogi i własnego stylu swoich prac, nawet jeśli jest się amatorem bądź samoukiem. Po osiągnięciu jako takiej wprawy w rysowaniu, wykreowanie własnego stylu jest już niezbędne do zrobienia postępu (przynajmniej według mnie). Widzę również u innych samouków że niektórzy umieją bardzo szybko znaleźć własną "kreskę"...
a co z tymi co nie umieją?...

tu właśnie zaczyna się mój problem...
Co prawda jestem amatorem w rysownictwie i grafice, jestem również samoukiem i jako tako nie mam nad sobą osoby która mogła by przyjąć... powiedzmy miano "mistrza" -nauczyciela. Nie mam nawet żadnej osoby z którą mogę na ten temat nieco poważniej pogadać, skonsultować, bądź uważać jako rywala (rzecz jasna nie mówię o ludziach w internecie). Rysuję i kombinuję już od paru ładnych lat, widziałem ludzi na Devianie co zaczynali w tym samym czasie rysować co ja, a wykreowali własny styl bardzo bardzo szybko... Ja po około 5-6 latach praktykowania nie czuję jeszcze tego...

Nie czuję jeszcze bym miał wykreowany własny styl w rysownictwie...
staram się go szukać na różne sposoby... próbuję rysować jak najbardziej "rozluźniony". Jednak po tym nie podobają się moje własne prace. Patrze na swoich ulubionych arterów z DA i staram się skopiować ich styl i sposób rysowania postaci i cieniowania. Jednak po tym czuję zmęczenie, a prace wyglądają nieźle, jednak "nie mają tego czegoś"...

Już bardzo dużo razy słyszałem od nieco bardziej doświadczonych w plastyce ludzi że "moje prace nie mają tego czegoś". Mówią że rysuję całkiem nieźle ale brak tego jednego pierwiastka jest dla nich widoczny...
"to coś"

Zastanawiałem się czym jest to spowodowane?
Częsta próba zmiany stylu rysowania?
Moje początki w których przerysowywałem i kalkowałem prace innych ludzi?
Zbyt rzadkie próby rysowania z "głowy"/"rozluźniony"?
Częste rysowanie "na siłę" mimo braku weny?
Coś innego?

Zresztą sami stwierdźcie...
http://vailer.deviantart.com/
http://www.rysujemy.pun.pl/viewtopic.php?id=1288&p=1

A wy jak myślicie? co powoduje wykreowanie własnego stylu rysowania?

Joa - 2013-02-16 15:08:41

Rysuj, rysuj i jeszcze raz rysuj. Wszystko co masz pod ręką, wszystko co siedzi Ci w głowie.
Nie kreuj się na ich, nie patrz na ich kreskę, nie naśladuj, bo to zła droga. Chyba nie chcesz być kolejną podróbką kogoś innego?
Jedynym sposobem, by wyrobić własną kreskę jest rysowanie i ćwiczenie, innej drogi nie ma.

Dzina - 2013-02-16 21:20:14

mozesz miec z tym problem przez to, ze za dużo o tym mylisz i tak jakby samo to "znalezienie stylu" staje sie u ciebie większym priorytetem niż samo rysowanie.
podstawą jest czepranie przyjemności z rysunku i rysowanie tego co się lubi. nie ma nic na siłę, rysunek to hobby, nie obowiązek (no chyba że pracujesz w tej dziedzinie), styl "objawi się" z czasem, nawet sam nie zauważysz kiedy

i nie patrz na innych, każdy rodzi się z innymi predyspozycjami i porównywanie sie z jakimis gwiazdami devianta jest zupełnie niepotrzebne

Weroonika - 2013-02-17 12:35:07

Myślę, że styl z czasem przyjdzie sam. Tylko właśnie, tak jak Dzina napisała chęć znalezienia go nie może być silniejsza niż chęć rozwoju i rysowania.

malgosia - 2013-02-17 15:35:32

Przyjdzie samo z czasem. Też na to czekam. :)

Weroonika - 2013-02-17 18:37:04

No właśnie tylko pytanie jeszcze jak czekać? Bo bierne czekanie raczej zamierzonych efektów nie przyniesie. To musi czekanie intensywne. Rysowanie, jak sama nazwa wskazuje to czynność, także 'samo' nic się nie stanie. ;))

malgosia - 2013-02-17 20:06:48

tak, tak, miałam na myśli 'twórcze czekanie. :p

Sky - 2013-02-17 20:49:39

Zgadzam się z Dziną - niepotrzebnie skupiasz się na tym 'własnym stylu' zamiast zająć się po prostu rysunkiem. Im więcej będziesz rysował, tym szybciej w końcu skoczysz na odpowiedni tor swojej kreski. Moim zdaniem to nie styl jest najważniejszy, bo można go dowolnie zmieniać, tylko czerpanie frajdy i doskonalenie umiejętności. Nie wiem, czemu masz takie parcie - ktoś ci coś powiedział na ten temat?

ramalooke - 2013-02-17 21:47:49

Miałem się nie wypowiadać, bo istnieje duże ryzyko, że napisał bym rozprawkę na ten temat. Postaram się krótko. Styl w rysunku to coś jak styl w literaturze. To sposób komunikowania innym co siedzi Ci w głowie. Obaj artyści jednak w pierwszej kolejności muszą zadbać o to by przekaz był zrozumiały. Dlatego pisarz uczy się zasad języka polskiego, a rysownik poznaje zasady anatomii, kompozycji etc. W szkole nie uczy się dzieciaków pisania od szukania stylu. Tylko od tego jak stawiać litery. Proste. Skup się na fundamentach rysunku. Taka moja rada.

malgosia - 2013-02-17 22:01:17

dobrze gada!

mac - 2013-02-17 23:11:50

Jestem co prawda ignorantem w tych sprawach, ale wydaje mi się, że styl przychodzi, kiedy biegle opanowujesz technikę, kiedy warsztat nie ma dla ciebie tajemnic.

Tak sobie to wyobrażam...

Weroonika - 2013-02-18 17:06:29

Krótko mówiąc, kiedy coś robisz. Siedzenie z założonymi rękami żadnych efektów nie przyniesie. :D

Vailer - 2013-02-18 22:16:12

heh, na pewno nie siedzę z założonymi rękoma w tej sprawie... (no chyba że teraz, bo sesja jest....)
No tak szlifować cały czas warsztat, wiem że jeszcze sporo muszę się nauczyć w rysownictwie. I postaram sobie wziąć do serca wasze teksty, no ale...
cały czas coś mi nie pasuje, bo czemu mimo potencjalnie słabego warsztatu niektórzy nabierają wyjątkowo szybko swojego stylu a inni nie?
ścisłe trzymanie się jednego toru, np. ktoś rysuje tylko i wyłącznie mangi i komiksy?
cóż raczej zawsze próbowałem się nauczyć zarówno bardziej "realistycznego" stylu jak i komiksowego. Widziałem wielu arterów co umiało rysować właśnie w tych obu stylach....
Może niepotrzebnie skacze pomiędzy stylami? A może to mój sposób na szlifowanie warsztatu? ;3

A i ramalooke...
świetne porównanie... :)

Weroonika - 2013-02-19 17:34:31

Rysując mangę na pewno bardzo trudno wyrobić własny styl, bo manga rządzi się konkretnymi prawami i schematami.

ramalooke - 2013-02-19 20:28:42

Trudno wyrobić sobie własny styl jeśli wszystko co się robi to kopiuje styl innych. To się tyczy tych wszystkich dzieciaków, którzy jedyne co robią to kopiują swoje ulubione postacie z anime/komiksu i twierdzą, że mają własny styl. Niektórzy co prawda stają się w tym całkiem nieźli, ale są ograniczeni do tej jednej stylistyki. Podczas, gdy ucząc się rysować z natury zdobywa się wiedzę, dzięki której można posługiwać się każdym stylem, ponieważ rozumie się zasady, na których on się opiera, a wszystko opiera się na naturze. Innymi słowy.

Jeśli uczysz się rysować: manga - be, rysunek z natury - cacy. Koniec, kropka, deal with it.

Walnutsprout - 2013-02-27 19:51:27

ramalooke napisał:

Trudno wyrobić sobie własny styl jeśli wszystko co się robi to kopiuje styl innych. To się tyczy tych wszystkich dzieciaków, którzy jedyne co robią to kopiują swoje ulubione postacie z anime/komiksu i twierdzą, że mają własny styl. Niektórzy co prawda stają się w tym całkiem nieźli, ale są ograniczeni do tej jednej stylistyki. Podczas, gdy ucząc się rysować z natury zdobywa się wiedzę, dzięki której można posługiwać się każdym stylem, ponieważ rozumie się zasady, na których on się opiera, a wszystko opiera się na naturze. Innymi słowy.

lepiej nie można tego ująć, z własnej autopsji widzę że kiedyś moje rysunki były ciekawsze,pozy sztywne ale nie wymuszone (jak mi sie teraz często zdarza :p) potem odkryłam mangę i anime i wszystko się zmieniło, teraz niektóre nawyki  rysunkowe są tak utrwalone w mojej głowie że pewnie nie dałabym rady rysować w inny sposób. Żałuje że nie rozwijałam moich umiejętności i głównie "kopiowałam" teraz już raczej jest za póżno na wykreowanie swojego własnego stylu.

malgosia - 2013-03-02 22:00:36

nigdy nie jest za późno ; )

Vailer - 2013-03-03 10:59:08

Też raczej wydaje mi się że niema nigdy za późno...

Co prawda nie wiem jak odszukać własny styl, lecz jednak nie zdziwię się jak przyjdzie za np 2 lata, Bo wiem że jeszcze sporo nauki przede mną...
Słyszałem o ludziach co zaczynają rysować dopiero w wieku 30-40 lat i dochodzą do jako takiego poziomu w rysownictwie

I nie uważam kopiowania za do końca złą techniką nauki, pod warunkiem że nie jest się zamknięty tylko na tą jedną technikę i w trakcie kopiowania również myślisz o tym jak postać jest zbudowana, a nie tylko przerysowuje się w ciemno...

I jeśli mogę sprostować, to że powiedziałem że głównie opierałem się na kopiowaniu to nie miałem na myśli kopiowanie w kółko jednego stylu czy prac jednego autora. Kopiowałem wiele prac ale każda była inna, inaczej malowane usta, oczy, inaczej zachowane proporcje ciała itp. po to by właśnie odnaleźć najwygodniejszy dla mnie sposób do rysowania poszczególnych części...

Grzesznik - 2013-03-03 11:52:40

Nie mam pojęcia jaki jest sens w usilnym szukaniu własnego stylu. Jeśli ktoś posiada własny styl to przez rysunki rysowane z wyobraźni i sposób ich przedstawienia określą nasz styl. Na pewno wpływ na niego będą mieć prace innych artystów których dotąd widzieliśmy. Ale czy to ma jakieś znaczenie? Jest tylu rysowników, malarzy, artystów że nasz styl wcale nie musi być unikatowy. Chodzi bardziej o to żeby prowadzić kreskę tak jak nam wygodniej. Ja nie mam własnego stylu (przynajmniej tak mi się wydaję) ale nie czuję się "artystycznie" uboższy przez to. Jeśli się taki wyrobi we mnie to ok. Jeśli nie no to trudno. Ważniejsze jest to żeby miec z tego frajdę bo o chleb z tego zajęcia raczej ciężko.

mac - 2013-03-03 13:56:32

Żeby się utrzymać z takiej pracy.... no to chyba ciężko.

Na pewno trzeba być bardzo dobrym, a do tego wszechstronnym - koneksje w galeriach i środowisku też pewnie nie bez znaczenia...

Ludzi w Polsce nie stać na sztukę, żeby każdy miał w domu coś artystycznego, a teraz wyjątkowo ciężkie czasy są.


Czasami przyglądam się ludziom, którzy sprzedają swoje obrazki na starym rynku.
Ładne to, choć czy to wielka sztuka? Dobre, poprawne, ale chyba to wszystko.

Jakoś sobie radzą, ciekawe na ile.

Z drugiej strony widziałem obrazy nudne i niewyszukane - można by powiedzieć: "pijany był i rzucał farbą jak leci..." - a autor utrzymuje się z tego całe życie...


:p

Ludzie jakoś sobie próbują radzić.
Widziałem kiedyś obrazy, gdzie główny temat był nakreślony ręką mistrza, a resztę dorabiał student....
To po prostu było widać.

Płótna były po 150 -200 złotych!

Niektóre były naprawdę ciekawe, zastanawiałem się na kupnem...


Malowanie, rysowanie...
To przede wszystkim przyjemność dla samego siebie.

Pytalska - 2013-03-03 16:39:31

co powoduje wykreowanie (...) stylu rysowania?

Wg mnie to decyduje o tym uważna obserwacja tego co nas otacza oraz odbiór rzeczywistości po swojemu.

ramalooke - 2013-03-03 21:00:50

Grzesznik napisał:

Ważniejsze jest to żeby miec z tego frajdę bo o chleb z tego zajęcia raczej ciężko.

mac napisał:

Żeby się utrzymać z takiej pracy.... no to chyba ciężko.

żyję ze sztuki i mam się w miarę dobrze, a nie jestem wcale dobry ;p

mac - 2013-03-03 22:10:06

Hmmm... ale żyjesz z rysownictwa, malarstwa czy grafiki komputerowej?
"Malowania" w komputerze?

ramalooke - 2013-03-03 22:42:11

Żyję z concept artu i illustracji. Czytaj z malowania na komputerze. Grafika komputerowa to trochę zbyt ogólne pojęcie ;p

Vailer - 2013-03-04 20:45:36

Tak...
raczej temat zarabiania na plastyce, sztuce to raczej offtop którego nie chciałem tutaj poruszać, choć jednak warty do dorzucenia ;)

Raczej ogólna digitalizacja sprzyja przyszłości potencjalnym artystą. W dzisiejszych czasach gdzie jesteśmy otoczeni przez media, grafika komputerowa w każdej postaci będzie wiodła prym. Od potencjalnie prostych i mało artystycznych rzeczy jak dodatki graficzne, tworzenie stron, po typowo artystyczne w których rysownictwo i plastyka przydaje się, jak kreowanie postaci do reklam, grafik 3d/2d do gier i animacji itp. Nie chodzi o to by utrzymać się z tradycyjnej sztuki lecz bardziej by ta sztuka dostosowała się do dzisiejszych reali i z tego się utrzymywać...
Poza tym widzę że chyba będzie również małe zaplecze dla tradycyjnej plastyki. Wydaje mi się że media również podsycają wyobraźnie ludzi, którzy również powoli domagają się czegoś oryginalnego w swoim otoczeniu. A jako że społeczeństwo się wzbogaca to będzie ich na to stać, rzecz jasna za rozsądną cenę...

A wracając do tematu...
im dłużej o tym dyskutujemy i czytam wasze komentarze, tym bardziej myślę o tym czy właśnie styl powinien być tym czego powinienem w tej chwili szukać...
Mój temat wywodzi się bardziej z faktu mojej irytacji tym że nie umiem jeszcze dość dobrze przelać swych myśli i wyobrażeń na kartkę. Mając potencjalnego manekina, zdjęcie lub pracę komiksową gdzie jest postać w danej pozie to nie mam najmniejszych problemów na podstawie tego wzorca stworzyć nową postać która jedyne co czerpie to pozę. Przerysowując np postać z fotografii nie przerysowuję ją w ciemno, a zaczynam od ogólnego szkicu i linii pomocniczych. Jak rysuję szybki szkic anatomiczny w danej pozie, np w dynamicznej, normalnie z wyobraźni też nie mam z tym wielkich problemów. Twarze też umie bez problemu rysować...

Jednak nie umie tego połączyć w jedną całość...
Anatomia z detalami, w niektórych pozach, twarze w innych perspektywach, z emocjami, próby zrobienia komiksu... Efekty jak dla mnie nie są dość dobre, a wiem że potrafię, i frustruje mnie to. Denerwuje i przestaje bawić...
i właśnie ten moment w którym przestaje to być dla mnie radosne i zaczyna być męczące...
I potem zacząłem myśleć nad tym czego to jest powodem, i właśnie stwierdziłem że styl. Pomyślałem że właśnie wykreowanie własnego styl sprawi że się rozluźnię a rysowanie zacznie sprawiać więcej frajdy...
miałem w planach naukę animacji, komiks...
A teraz sam nie wiem...


Po prostu znaleźć sposób by się tak tym nie przejmować. Bo ja również dochodzę do wniosku że jakoś artystycznie nie mam takiej potrzeby by go odnajdywać, po prostu chcę się bardziej rozluźnić przy rysowaniu...
A mimo tego co tu napisałem to rysowanie daje mi nadal sporo radości i satysfakcji, a jedynie coraz częściej natrafiam na moment frustracji, bo coraz częściej próbuję robić coś z głowy zamiast tylko przerysowywać. Teraz jak sobie o tym myślę to może każdy z amatorów przeżywa taki etap frustracji w nauce, bo mimo wszystko jeszcze spora droga przede mną....

ramalooke - 2013-03-04 20:58:54

@Vailer
Etapów frustracji jest całe mnóstwo i to niezależnie na jakim etapie jesteś. Fakt, na początku tej frustracji może być więcej. Ale zaufaj mi. Gdy już nabierzesz swobody tej frustracji będzie mniej. Smutna wiadomość jest taka, że nigdy nie będziesz zadowolony ze swojej pracy. Zawsze będziesz chciał rysować jak ktoś kto jest lepszy. To nie znika - zaufaj mi. No chyba, że jesteś zadufanym w sobie dupkiem. Wtedy faktycznie możesz nie odczuwać frustracji ;].

Nienawidzę stawiać się w tej mentorskiej pozycji. Bo właściwie wciąż się uczę i jestem nikim. Ale można powiedzieć, że powoli przestaję być początkującym artystą i mogę podzielić się paroma radami. Właściwie dla Ciebie jedną. Zacznij studiować anatomie, światłocień, perspektywę etc. Po Twoich pracach widać, że masz jakieś podstawy. Brakuje Ci jednak wiedzy. Gdy byłem na Twoim poziomie rysowałem po sto figur tygodniowo. Dodatkowo malowałem martwe natury i tworzyłem obrazki z wyobraźni by sprawdzić ile się uczę. Bez tego rodzaju dedykacji nie osiągniesz tego rodzaju biegłości, której szukasz.

Blanka - 2013-03-05 17:58:59

Ile razy mi sie zdarzalo plakac nad swoimi pracami, z uczucia zlosci i zalu, ze nie potrafie lepiej :P Ramalooke ladnie napisal - frustracja zniknie, jesli staniesz sie zadufanym w sobie dupkiem. Wiem to po sobie, bylam taka w wieku 13 lat :D Uwazalam, ze rysuje jak bostwo. Z biegiem czasu na szczescie sie tego wyzbylam, ale przyplacilam tym, ze im dalej w las, tym moja frustracja staje sie wieksza, bo widze, ile rzeczy powinnam sie jeszcze nauczyc.

Vailer - 2013-03-08 11:32:07

Fuck...
No tak, zapomniałem się że sk*rwysyństwo przydaje się wszędzie...
...god, why?! Why my soul?!

No chyba muszę przestawać się oszukiwać, że niektóre sposoby na podszkolenie się przeskoczę, i poszukać jakiejś strony co ma zdjęcia brył, albo po prostu ta martwa nieszczęsna...
Mehh...

No ale może ktoś jeszcze ma jakieś ciekawe przemyślenia odnośnie własnego stylu....

Serafina - 2013-03-09 02:01:16

Według mnie na indywidualny styl wybitny wpływ mają inspiracje cudzą twórczością i jakkolwiek będę się tego trzymać.

Nie chodzi tu o kopiowanie, a o estetykę. Możemy stwierdzić, że chcemy podążać w danym kierunku i rzeczywiście, po jakimś czasie osiągamy efekt bliski ideałowi. Lecz po drodze nie da się uniknąć osobistych mankamentów i dodatków, które sprawiają, że pierwotnie cudzy styl, przechodzi na nas, przetworzony przez nasz umysł, wyobraźnię i zdolności.

Już od 4 lat ambitniej podchodzę do rysunku. W tym czasie, chociaż nie poświęcałam praktyce zbyt wiele czasu i wysiłku, zauważyłam, że rozwinęłam się. Nadal wielu rzeczy nie potrafię i jestem tego świadoma (niektórzy pewnie pamiętają moją leżącą anatomię XD miejscami wciąż jest koślawo, ale moja świadomość ludzkiego ciała jest większa.  Dużo czasu poświęca(ła)m na obserwacje.)
To, czym na pewno mogę się pochwalić, to:
- przyswojenie sobie własnych technik (na zasadzie eksperymentów), z których najchętniej korzystam (np. rysunki długopisem, ołówkami, używanie akwareli),
- zdolność narysowania realistycznego portretu osoby "na gorąco" (np. jakiś czas temu narysowałam mojego chłopaka, zachowując podobieństwa do tego stopnia, że aż on sam nie mógł się nadziwić)
- jako-takie zadowolenie ze sposobu, w jakim stawiam kreski.

A jak u mnie z tym własnym stylem? Po prostu: parę osób od początku do końca było moimi autorytetami i to, co tworzą bardzo mi pomogło sprecyzować się. Na chwilę obecną nie umiem dokładniej opisać ze szczegółami, o co mi tutaj chodzi.

+ z rysunkiem jest jak z charakterem pisma, każdy jest inny, bo czymś się różni od innych. Nie ma jakichś wybitnie oryginalnych (bywają po prostu podobne), jednak nie można też powiedzieć, że są wyłącznie jednolite.

O ile ktoś zrozumiał moją tyradę, będę wdzięczna : 3

mac - 2013-03-09 06:03:27

Ja zrozumiałem i się nawet z Tobą zgodzę  :)

Wybawca - 2013-03-12 20:00:31

kiedyś chciałam niesamowicie stylowo rysować, wyszło gówno. dopiero teraz cokolwiek zaczęło się rodzić, gdy od prawie pół roku ćwiczę podstawy, ziąąą

rysujemy.pun.pl