Jakie przedmioty w szkole lubicie, a jakich nienawidzicie? :) Ja lubię sztukę, a nienawidzę historii i matematyki! :[

Moim ulubionym przedmiotem jest religia - ze względu na nauczyciela.
Nasz szkolny katecheta porusza się jakby w młodości tańczył w klubie go-go, gapi się na nogi uczennic oraz ma ciekawe poglądy na temat prostytutek i gwałtów.
Nie lubię wf-u.

Ja lubię Historię wręcz uwielbiam.W domu moja biblioteczka pęka w szwach od książek historycznych.Nie pogardzę informatyką(byłaby lepsza,gdyby moja mama jej nie uczyła;/).Plastyka to cudowny przedmiot,muzyka(tylko,że nie lubię gdy musze taszczyć do szkoły mój keyboard;/).Nie lubię w-f.Mój nauczyciel jest zboczony...

Ja jak zresztą większość klubowiczów lubię najbardziej plastykę, ale nienawidzę matmy i pani od plastyki!!!

Ja uwielbiam j. polski, sztukę i historię. Nie lubie W-f-u i matmy ;P.

O dziwo, do moich ulubionych przedmiotów bynajmniej nie należy Sztuka (Wypowiedziałam się już na ten temat w sondzie "Co najbardziej lubicie w szkole"). Więc, do moich ulubionych przedmiotów zalicza się: J. Niemiecki i Historia (Ze względu za nauczycieli i ich sposób nauczania) oraz Informatyka, Matematyka i J. Polski (moje jawne zainteresowania) i Technika (Z powodu tego, że zwykle siedzimy i gadamy, albo nam odbija...) :)

A ja... hmmm... no cóż ^^ Mam trochę dziwną wiązankę ulubionych przedmiotów, a mianowicie - plastyka rzecz jasna, informatyka, matematyka i biologia x) Ale za to nienawidzę WOS'u (głównie z powodu nauczycielki).

Ulubiony to Informatyka (Ze względu na wprost fantastycznego nauczyciela... i lekcje zresztą też :P), Plastyka (Byłaby lepsza gdybyśmy na lekcji więcej rysowali niż pisali), J. Polski, a wprost nienawidzę Historii (Choć nauczyciel jest super!) i Przyrody...

Ulubione to biologia i fizyka <3
Nienawidze geografii!

Jaki odkop. :o
Najbardziej lubię zt. Same szóstki mam. No i niemiecki. Tylko dwie 4, reszta 5 (bo zawsze na klasówkach brakuje mi 1 albo 2 pkt. do maxa czyli 6 ;o), więc 5 na I trymestr. Ujdzie literatura i biologia (nawet ciekawa jest). Angielski w sumie też może być, ale baba jakaś e...

Nienawidzę wf, masakra totalna. I matmy i fizyki. Nie rozumiem tych przedmiotów, za trudne są. D: Historia, wos i ge(j)ografia to też horror. D;

Po 3 latach zmieniło mi się tylko tyle, że nie lubię już żadnego.
Nie no, może WOK w miarę ogarnia, ale teraz nawet matma wykańcza mnie psychicznie ;3

Kochamkochamkocham chemię! Oraz j. polski (tylko dział literatury, za gramatyką nie przepadam), historię, języki obce (ale niezbyt lubię nauczycielkę angielskiego), matematykę (poza tym, co związane z pierwiastkami).
Nie cierpię techniki (na co mi wiedza na temat silników?...), WOSu (w tym roku tej lekcji nie mam, ale jednak...), fizyki (ze względu na chaos i zbyt dużą ilość zagmatwanych formuł) a także wuefu - siatkówka i koszykówka to dla mnie nudny horror, ale ta lekcja ma swoje plusy - nauczycielkę, grę w palanta i skakanie na skakance.
Reszta lekcji jest dla mnie neutralna, a plastyki i muzyki nie mam.

Ja w tym roku zaczęłam chemię, mamy jakieś tam niby łatwe rzeczy, a siedzę z rozdziawioną buzią i w ogóle nie kumam, o czym jest mowa. Lubię biologię i... poza tym w sumie już nic. >_>

Nienawidzę wosu, historii, niemieckiego, gramatyki, religii, matematyki, fizyki, informatyki (doszła w tym roku, od początku przerabiamy jedną rzecz).
PO nie jest złe, geografia też ujdzie (zmienili w tym roku dwa razy nauczyciela, ten jest najlepszy z całej trójki, która nas uczyła). Zajęcia artystyczne, czy jak to się zwie zrobiły się dla mnie frustrujące, między innymi dlatego, że w zeszłym roku mieliśmy z klasą, która nie jest taka zła, w tym roku dali nam najgorszych debili, z którymi od początku szkoły trwamy w konfliktach. Dlaczego akurat my, najlepsza klasa w szkole mamy mieć z nimi lekcje?! Angielski i chemia są mi obojętne. A, literatura jeszcze może być.

ironia, z polskiego mam piąteczkę na drugi trymestr a z angola, z którego przez calutki trymestr miałam tylko i wyłącznie piątki i szóstki, mam 4. Ta baba mnie naprawdę nie lubi.

Ja nie lubie WOS-U a dokładniej to pana od wosa;D (o! właśnie mi sie przypomiało że mam zrobić prasówkę!)
Plastyki też nie lubie...
Geografi jako przedmiotu nie lubie...ale lubie lekcje geografi bo nic nie robimy tylko się śmiejemym, rozrabiamy itd...;)
fizyka, chemia, biologia-jest mi obojetna...
lubie wf i godz wych
reszte przedmiotów tak jak w przypadku biologii;D

niemiecki bo mam klasę podzieloną na tom lekcje  a tamta klasa jest rozwalona.
nie mam plastyki!! X( ale biologia jest spoko

Najbardziej lubię polski(wiersze,wiersze,wiersze,wiersze,fajny nauczyciel).Tak szczerze to nic poza tym.Nienawidzę wf-u.Babka ciągle się mnie czepia,że nie potrafię odbić piłki T.T

Leanne napisał:

Najbardziej lubię polski(wiersze,wiersze,wiersze,wiersze,fajny nauczyciel).Tak szczerze to nic poza tym.Nienawidzę wf-u.Babka ciągle się mnie czepia,że nie potrafię odbić piłki T.T

Chodzisz na konkursy recytatorskie??

kicha;D napisał:

Chodzisz na konkursy recytatorskie??

Nieeeeeeeeee...Niestety,nie.Nie miałabym odwagi recytować przed kimś.Ale uwielbiam poezję.

Ja bywałem na konkursach recytatorskich i konkursach pięknegfo czytania XD czasem nawet udało się coś zająć. Lekki szok był , kiedy czytałem Wiedźmina a w tekscie pojawiła się "dupa" i "dziwka". Komisja zadrżała :D

heheh a ja chodzę....
na recytatorskie....ale na pieknego czytania nie...
nie umiem dobrze czytać...na lekcji... jak czytam to czasem nie  moge wymówić wyrazu chociarz wiem co pisze
nie wiem czy wy tez tak macie?

kicha;D napisał:

chociarz wiem co pisze

Takie małe wtrącenie: poprawniej by było, gdybyś napisała "chociaż wiem, co jest napisane" ; )
Też tak mam. Mój język nie nadąża za wzrokiem i myślami gdy czytam.

Również lubię poezję. Na konkursy recytatorskie i interpretacyjne chodziłabym, niestety zawsze coś mi się przytrafi po drodze no i na nie nie trafiam (jestem chora, gdzieś wyjeżdżam...)

ja też tak mam... mój umysł szybciej czyta niż język mówi. :p
a babka od historii jak na złość na każdej lekcji prosi mnie, żebym przeczytała fragment z podręcznika...

W podstawówce uwielbiałam historię, a to za sprawą genialnego nauczyciela. W gimnazjum wszystkie przedmioty stały mi się obojętne, bo nauczyciele wpychają nam wiedzę na siłę :(

Serafina napisał:

Mój język nie nadąża za wzrokiem i myślami gdy czytam.

z ust mi to wyjełaś! ;D

polski? nie za bardzo mnie rajcuje morze przez paniom

A może pani ma po prostu dość twoich błędów ortograficznych...

A może On to robi specjalnie? No ludzie, nie bierzcie wszystkiego tak dosłownie xd

A mnie rajcuje morze. Lubię wodę.

Może zobaczył panią w stroju kąpielowym i mu się zbrzydziło? :>

Pani od polskiego uważa że jestem leniewa!!
powiedziała to przy całej klase i jeszcze akurat było kilka osób z innej klasy..;(

w podstawówce znęcał się na demom pan od niemieckiego X(

kicha;D napisał:

Pani od polskiego uważa że jestem leniewa!!
powiedziała to przy całej klase i jeszcze akurat było kilka osób z innej klasy..;(

Może naprawdę jesteś leniwa?
Moja chemica stwierdziła, że jestem pierdołą. Nie zaprzeczam. :b

paladyn96 napisał:

w podstawówce znęcał się na demom pan od niemieckiego X(

Pamiętam,jak moja nauczycielka z niemieckiego uczepiła się mojego kolegi,bo ciągle rozmawiał na lekcjach."Oh,Radosławie wyglądasz dziś urzekająca""Ta szkoła powinna nosić imię Radosłwa xxxx" "Radeczek,Radeczek,Radeczek tam tam tiram tam" etc.

Moim zdaniem wyjątkowo idiotyczny sposób na uspokojenie uczniów.

ja tez nie zaprzeczam :) ale bez przesady...nie miała powodów by to powiedzieć a właściwie  wykrzyczeć...
Robimy apel w szkole na 3 maja...więc pani od polsiego chciała mnie wziąść do recytowania...miałam ustaloną jedną wzrotkę wiersza którego już umiałam...więc się zgodziłam
na następny dzień powiedziała że nie będe mówić tej wzrotki tylko dała mi inny  wiersz na całą kartke a4...
ja akurat nie moglam tyle się nauczyć bo przygotowywałam się na
konkurs recytatorski z wierszem na 3 kartki a4 więc powiedziłam że wtedy nie bede mogła...a ona nic nie odpowiedziała....na nastęnej lekcji polskiego -jednocześnie na próbie(dlatego było kilka osób z innej klasy)pytam się co robimy z tymi wierszami-co ma wkońcu mówić?
odpowidziała...że mam zejść jesj z oczu jak nie to nie jestem leniwa itd...

brawa dla tych którzy to przeczytali!!!:aww:

No to dzięki z brawa :P

Ja uwielbiam recytować i wogóle uwielbiam utwory pisane wierszem :) A co do czytania to juz wogóle. Jak ktoś ma coś w klasie przeczytać to zawsze pada na mnie. A ja? Lubię to, bo uwielbiam ksiązki i mogę przekazać wtedy swoją interpretacje :)

Ja właśnie polskiego nie znoszę. Tzn lubię pisać wypracowania, ale ogólnie jako jedna z nielicznych (jedyna xd) tutaj nie czytam książek.
Jakoś tak nigdy nie czułam do tego pociągu.

Wolę robić zadanka z matmy i fizy ;b

Ja kocham polski, ale mimo to moim konikiem jest fizyka :) No i oczywiście biola, ale to jest ponad wszystko :P Pisanie wypracowań to już wogóle bomba dla mnie. Nie zdarzyło się jeszcze, żebym miała niżej niż 14/16pkt. Za to historia to moja zmora. To była jakaś chwilowa niepoczytalność, że w pierwszej klasie gimnazjum byłam na olimpiadzie z tego przedmiotu. I jeszcze przeszłam do drugiego etapu... ktoś chyba mnie zahipnotyzował wtedy, bo z moją wiedzą historyczną, to ja nie wiem jak to zrobiłam....

Margaret, z tego, co zauważyłam, to Ty wszędzie na te olimpiady jeździsz xd
Perfekcjonistka? ;3

PERFEKCJONIZM W KAŻDYM CALU JEST ZŁY.
NIENAWIDZĘ AMBITNOŚCI ZA WSZELKĄ CENĘ.

W szczególności, jeśli to nie jest nasza ambicja, a osób trzecich (rodziców może?).

O tak

matematyka fizyka tfu!
nie lubie nie lubie
:|

Ja nawet nie wiem, czy w mojej szkole organizuje się jakieś olimpiady. Nie obchodzi mnie to zresztą, za słaba do takich rzeczy jestem.

Polski jest fajny, ale tylko literatura. Wolałabym mieć codziennie fizykę, niż gramatykę dwa razy w tygodniu. ;x A recytować nie umiem.
Hsahahahahaha, z polskiego mam 5 na II trymestr. Jak to zobaczyłam, to dostałam napadu histerycznego śmiechu. xd

Jutro będzie piekło, po raz pierwszy zerwałam się z lekcji.

II trymestr? To już nie ma tylko I i II semestru? :I

Chyba we wszystkich szkołach prywatnych są trymestry. :u I do końca listopada, II do marca, III do czerwca. Nie umiałabym się przyzwyczaić do semestrów.

Dzina napisał:

Margaret, z tego, co zauważyłam, to Ty wszędzie na te olimpiady jeździsz xd
Perfekcjonistka? ;3

O matko, ja perfekcjonistką? Czy u Ciebie Dzin słońce nie świeci zbyt mocno? ^^
Byłam tylko na olimpiadzie z bioli, fizy i histy(to jak juz mówiłam, chyba na głowe upadłam jak podjęłam tą decyzję). A jeśli chodzi o fizyke to był to troche szantaż ze strony mojej babki od fizy, bo inaczej powiedziała, że nie zostanie moim "nauczycielem kierującym"  na stypendium. A stypendium dostałam dzięki temu :)
I nie. To nie ambicje rodziców :) Uczę się tylko i wyłącznie dla siebie. Gdybym tego nie chciała, to by mnie nie zaciągnęli do tego za żadne skarby :) Taka juz jestem :)

ile ocen końcowych! dobrze że nie chodzę do prywatki

Blanca napisał:

II trymestr? To już nie ma tylko I i II semestru? :I

W Salezjańskim gimnazjum u mnie w Krakowie rok szkolny składa się z 4 okresów. Więc też nie jest za fajnie.

u mnie tylko 2

na szczęście

Kocham plastykę , ale nasza pani od plastyki jest nienormalna, tak jak większość nauczycieli w naszej szkole. Nienawidzę ( czasami ) jęz. polskiego

@up. Mnie to nauczyciel plastyki obdarowywał papierem do rysunku ołówkiem i papierem do akwareli oraz pasteli. Nawet mi książki o rysunku chciał pożyczyć..
vanette czym objawia się ta "nienormalność"?
Wiele osób tak określa nauczycieli i nigdy nie rozumiem co mają na myśli...

A co do tematu to  nie lubię przyrody i religii, a ubóstwiam historię, matematykę, polski oraz plastykę..

U mnie też mamy dziwną babkę od plastyki/zajęć artystycznych, masakra.. zmarnowała mi zeszyta, że niby jest za szafką i spadł.. (daleko jest ta szafka od miejsca, gdzie zeszyty trzyma). U nasz najbardziej nudna jest biologia, można tylko siedzieć i płakać oraz j.niemiecki.
:D ja kocham wf to jedyne miejsce gdzie można się w szkole wyszaleć...

A co do nauczycielek biologi oraz ogólnie tego typu przedmiotów to z swoich doświadczeń i opowieści znajomych wywnioskowałam, że one po prostu są wredne z natury..

Nie u mnie w miare spoko jest, mamy z dyrektorką, tylko strasznie przynudza ^^... i przez całe dwa lata wałkowała z nami mszaki  i praprotniki i mieliśmy z tego z 6 sprawdzianów :)

Dwa lata? Sporo. Przynajmniej sprawdzianów mieliście mało. U nas uwielbia robić sprawdziany z tematów, które przerabialiśmy 2 lata temu...

No wiesz dodatkowo pytania i kartkówki, choć powiem, że już chyba nic z tych mszaków i paprotników nie pamiętam ^^... Teraz znowu kołuje babka i zawraca z materiałem do egzaminów, masakra :) dużo tych powtórek, a jak zwykle człowiekowi nie chce się nic robić. Uuuu współczucie...

I jeszcze dodam, że nie były one zapowiadane, trudniejsze od tych zwykłych i dwa na lekcję.. Same 3 z nich dostaję, a chcę wyciągnąć na 4 na koniec roku..

Zgłoś się może na pracę dodatkową : / albo wyjedź babce, że chcesz poprawić bo liczysz na 4.

Jest jeszcze trochę czasu do wystawiana ocen. Z nauką jestem na bieżąco, więc problemów z tym dużych nie mam, a z sprawdzianów dostaję zazwyczaj 5. Obiecała nam ostatnio, że już tych sprawdzianów robić nie będzie- jeśli to się faktycznie spełni to z tą 4 problemu mieć nie będę. A prac dodatkowych ona niestety nie przyjmuje..

no to luz, dasz rade na pewno : D bede trzymać kciuki