Jak byłam mała,to mama narysowała mnie siedzącą na nocniku. ;O

Jak byłam mała, to byłam mała.

Jak byłem mały to jadłem z ziemi xD

Ja w przedszkolu kiedyś podeszłam do mikrofonu i taki tekst: "pierwsza, druga - śniadanie!" I tam już zaczęli schodzić do jadalni, ale nic nie było xD

Jadłam papierki od gumy tej różowej :D Wyzywałam wszystkich od zboczeńców.

jak byłam mała to pomazałam ściany w moim pokoiku xD wszędzie gdzie sięgnęłam xD (a na ścianachmiałam namalowane postacie z Disneya xD )

W zerówce ma Mikołajki dostaliśmy grę planszową "101 Dalmatyńczyków". Nie wiem czemu pomazałam jedno pole na brązowo. Po uświadomieniu sobie tego CO ZROBIŁAM strasznie się bałam, że zgrzeszyłam i kilka lat ukrywałam tę grę przed światem. By nikt się nie dowiedział.

To były traumatyczne czasy.

nulla_quendi napisał:

(a na ścianachmiałam namalowane postacie z Disneya xD )

ja rysowałem rybki :(

a ja miałam narysowaną myszkę miki, mini donalda goffego plito... tylko to mój tatuś malował, ja późnij na swój sposób gryzdałam wszędzie gdzie dosięgnęłam xD

Jak byłam mała to maczałam smoczek w piwie i go zlizywałam, jak byłam mała to byłam gruba xd, jak byłam mała to byłam zua, bo nabijałam się z małych dzieci xd i jak byłam mała to była głupia, bo zamiast spierniczać jak ktoś nade mną stłukł okno piłą, to siedziałam tam dalej i dostał mi się opieprz.

Oooo, ja też piłam piankę i zlewki z piwa~! *3*

to ja was pobiję... jak byłam mała nie można było mnie zostawić bez opieki przy zastawionym stole, bo jak mi powiedział kiedyś tatuś spijałam .... ale wódę z kielichów xD .... wystarczyło się na chwilkę odwrócić a kielichy były puste xD
czasem się zastanawiam, czy to nie jest jedną z głównych przyczyn tego, ze w obecnej chwili alkohol piję "raz na ruski rok" xD

jak się urodziłem to już pielęgniarki w szpitalu się dziwiły ;o
(naprawdę haha)

nulla_quendi napisał:

to ja was pobiję...

Aaa, tylko nie to! : OO

Jak byłam mała, to wybiegając na dwór z klatki schodowej darłam się ,,Skubi doby duuuu!!!"
A, no i jak leciał w telewizji ,,Tom i jerry" To darłam się na cały dom ,,TOM I DŻERY LECIIII!" za każdym razem, kiedy pokazywało się to intro, w postaci wyjącego Lwa.

Jak byłam mała, to chciałam być kotem.
I jadłam rośliny, szczególnie ,,chlebek baby Jagi" (tak naprawdę zwie się ,,Tasznik pospolity"...)

I wszystkie dzieciaki z osiedla, wraz ze mną, myślały że przykrywka to studzienek/ kanalików( na której był taki wzór, jakby odcisk buta) myślały że to właśnie odcisk buta Baby Jagi, i specjalnie to ,,zamurowali" by to uwiecznić.

A o krówkach i samolotach chyba już pisałam.

+ myślałam, że jeśli się będzie wtykać ołówek w plastelinę, to po jakimś czasie przestanie rysować. Mama mi to powiedziała.

Kurt napisał:

nulla_quendi napisał:

to ja was pobiję...

Aaa, tylko nie to! : OO

ale nie dosłownie!! nie bój nic xD

Mi mała kazała się sobą zająć, bo coś tam robiła (chyba prasowała) i nie mogła się ze mną pobawić. Więc mała Martyna zabrała nożyczki, pościel w kwiatki i wszystkim stokrotką powycinał środki XD

Oooo, to mi się przypomniało, jak z lusterkiem w ręku... "Chodziłam" po suficie xd
To dopiero zabawa była :w00t:

Dzina napisał:

Oooo, to mi się przypomniało, jak z lusterkiem w ręku... "Chodziłam" po suficie xd

przypomniało mi to, jak kiedyś jak byłem mały przystawiałem sobie pryzmat* do oka i tak patrząc próbowałem poruszać się po mieszkaniu ;p
obraz był taki dziwny, rozdwojony

*dziadek był dyrektorem i uczył fizyki ;p

Jak byłam mała to na jesień grzebałyśmy z siostrą figurki power rangersy w piaskownicy i myślałyśmy, że gdy zima się zakończy, odkopiemy je. Niestety o nich zapomniałyśmy i po jakimś czasie się nam przypomniało, ale figurek nie odnalazłyśmy ;-P

Jak byłam mała to byłam wkurzająca xd Dowodem na to jest to, że jak gdzieś moi rodzicami jechałam to ciągle mówiłam " Gdzie Asia dziedzie?" I tak przez cała drogę xd Rodzice mieli mnie dość xd

mam taki dziwny urywek ; o
chyba miałam wtedy 3 lata ; o
tzn. jak popatrzyłam na takie zdjęcie to wszystko mi się przypomniało ; D

Ale jaki urywek? xd

gdy chowałam się za łóżkiem w wiklinowym koszu u babci i bawiłam się lalką Julcią ; O

w koszyku? XD
A propos Babć, jej szafka, a dokładniej barek, kojarzył mi się ze słowem ,,miód". I nie wiem czemu XD

xD Ja pamiętam, jak przyjeżdżała kuzynka Ewka do mojej babci to ja, mój brat i ta kuzynka siedzieliśmy zamknięci w pokoju. Włączaliśmy piosenki Ich Troje śpiewaliśmy i się wygłupialiśmy. Jak ktoś z dorosłych wchodził to szybko siadaliśmy i patrzyliśmy sie w sufit xd to były czasy xd

Pamiętam, jak pewnego dnia się się obudziłam i miałam uczucie jakbym urodziła się na nowo ;o
Zupełnie jakby mój umysł otworzył się na świat, jakby po reinkarnacji.
Jakieś 5-7 lat miałam.

Ja raz miałam tak samo jak Dzina. Wydawało mi się, że jestem taka lekka, mogę zrobić co chcę...
A jak byłam mała to zaklinałam śnieg x)

Ojoj... jak byłam mała to wchodziłam na kaloryfer w starym mieszkaniu, po takiej rurze i patrzyłam na planszę z żyrafą :> ( co myślicie, żeby do tego tematu dodać też nasze zdjęcia z dzieciństwa?)

Piłam browary :D
Tj. zlewki xd

Jak byłam mała.. to uwielbiałam patrzeć jak chłopacy grają w piłkę( miała 3-4 lata). Raz rozwalili piłką okno koło mnie, oni uciekli a mnie baba nakrzyczała xd

Fajnie grało się w zbijaka z dzieciakami z ulicy na środku ulicy ;o

Jak byłam mała... udawałam ślimaka xD prubowałam się wczołgać na ściane xD
chowałam się w szawce na klocki takie drewniane i wpierdalałam cytryny XDDD
gdy se w przeczkolu rozwaliłam kolana to sie z tego śmiałam xD
szczekałam z moim psem pod stołem na gości XD
wypiłam wino xD
uciekłam z koleżanką z przeczkola żeby jeść śnieg XDD
ukradłam ciastka bebe XD
jak miałam 5 lat biłam się nałogowo z innymi dzieciakami XD
co tam jeszcze.... hymmm.... pokazywałam faka kierowcom xD
udawałm faceta xD
przebrałam się za marchewke xDD""
wrzucałm żelki do ziemi i podlewałam bo myślałam że wyrośnie żelkowe drzewo XDDD

Jak byłam mała to myślałam( po przeczytaniu HP), że w dniu 11 urodzin Hagrid zwali się do mnie do domu i zabierze mnie do Hogwartu. To było moje największe marzenie ; O
JA CHCĘ DO HOGWARTU!

Ja też chciałam się tam dostać X)
Jeszcze kiedyś jak miałam 4 lata narysowałam wszystkim meblom w moim pokoju oczy i uśmiechy xD

wierzyłam że istnieją latające deskorolki.

i bałam się Białej Damy(a taki duch z okolicznych legend). I kosmitów, raz wracając z podstawówki się pobeczałam, bo myślałam że mnie porwą(efekty zmyślonych opowiadać koleżanek... tych które czytały Harrego Pottera =,=)
I że bratki przynoszą szczęście, jeśli się takiego zerwie, i będzie trwał tak długo, dopóki się nie odwrócisz za siebie.

i podpalałam słomki, pióra, i różne inne rzeczy, w tym własne włosy C:

I... pamiętacie jak jedząc paluszki udajecie że palicie papierosy? xD

Ja natomiast z paluszkami robiłam co innego. Brałam serek i maczał obydwa końce paluszka w owym serku, kładłam na talerz i chowałam do szafek z zamiarem upieczenia go. I bałam się patrzeć w ogień, bo rodzice mówili, że się zesikam w nocy. Ach, którzy tak nie mówili.

Jak byłam mała... to strasznie nie lubiłam się kąpać xD Kilka razy mnie tam zanosili na rękach i siup do wanny w ubraniach, jak byłam w wannie ciągle stawiałam opór, nienawidziłam mycia xD
I jak byłam mała to zawsze przynosiłam jakieś zwierzątko do domu. Czy to gołąb co nie umie latać, kotek, piesek, ślimak, jeż, kret, i inne takie co zobaczyłam, to zaraz do domu niosłam. xD Mama wiedziała że zaraz stanę w drzwiach i powiem *mamooo, możemy go wziąść?*

Zawsze skakałam po meblach i kanapach, i kiedyś tak wlazłam na regał, że potłukłam wszystkie ceramiczne ozdoby rodziców :d
To dopiero trauma była.

Jak ja byłam mała to uwielbiałam siedząc w wannie mieszać różne szampony, płyny, inne dupsy i udawałam, że to magiczna mikstura np. kiedyś zrobiłam taką na porost biustu, bo chciałam mieć taki duży jak moja siostra xD
Albo udawałam psa. Szczekałam, chodziłam na czworaka, a mój dziadek miał niesamowity ubaw.
Zadawałam wszystkim dziwne pytania, na które nikt nie znał odpowiedzi. To zostało mi po dziś dzień, widać jestem jeszcze dzieckiem ^^ (I zajebiście udaję psa nawet szczekam jak one w kilku rasach xD)

wchodziłam wszystkim na głowę. Dosłownie.

LaBerry napisał:

Jak ja byłam mała to uwielbiałam siedząc w wannie mieszać różne szampony, płyny, inne dupsy i udawałam, że to magiczna mikstura np. kiedyś zrobiłam taką na porost biustu, bo chciałam mieć taki

Omg, to przypomniało mi się, jak ze znajomymi z osiedla robiliśmy napoje dla złodziei XD
Mieszanka trawy, ziemi, kamieni i wszystkiego co pod ręką było w butelkach po frugo i pod krzak się stawiało, oczekując, że jakiś złodziej, co się pojawi, na pewno się pojawi i na pewno to wypije (wersja dla złodzieja - zupa grochowa, lol). Ach, to były piękne czasy :)

Jak byłam mała, to robiłam sok z trawy. XD I bałam się takiego stojącego wieszaka na kurtki. XD

Jak byłam mała - robiłam sobie z nocnika kapelusz, i zakładałam buty rodziców xD

a ja podobno jak miałam kilka lat to sprawdzałam ile pasty do zębów jest w tubce (więcej niż na długość mebli XD)

Jak miałam 3 latka chciałam zobaczyć jak to jest "latać" i wpadłam na to by zeskoczyć z 3 piętra... mama mnie złapała i nie wiem

Jak byłam mała to z koleżankami do szklanki z wodą strugałyśmy wszystkie kredki i myślałyśmy, że wykluje się z tego potwór ^^ I niedobra pani przedszkolanka nam go wylała xD Chyba z tydzień płakałyśmy, a potem zrobiłyśmy sobie drugiego, ale skończył on żywot podobnie jak pierwszy ^^

Engordia napisał:

I jak byłam mała to zawsze przynosiłam jakieś zwierzątko do domu.

ja też kiedyś przynosiłem ślimaki do domu haha, dwa razy miałem hodowlę ślimaków na balkonie, ale za drugim razem przez noc mi wszystkie uciekły :d
haha, ślimaki uciekły :D

Ucho napisał:

ja też kiedyś przynosiłem ślimaki do domu haha, dwa razy miałem hodowlę ślimaków na balkonie, ale za drugim razem przez noc mi wszystkie uciekły :d
haha, ślimaki uciekły :D

Też zbierałam kiedyś ślimaki do wiaderka ^^ Pamiętam jak moja mama się kiedyś wystraszyła jak zobaczyła je w ganku xD

Ja miałam biedronki ^^ całe pojemniczki po margarynie xD

Margaret napisał:

Ucho napisał:

ja też kiedyś przynosiłem ślimaki do domu haha, dwa razy miałem hodowlę ślimaków na balkonie, ale za drugim razem przez noc mi wszystkie uciekły :d
haha, ślimaki uciekły :D

Też zbierałam kiedyś ślimaki do wiaderka ^^ Pamiętam jak moja mama się kiedyś wystraszyła jak zobaczyła je w ganku xD

a ja się boje ślimaków!!!!! bardzo

Za młodego młodu łapałam osy do słoików. Strasznie one się tam miotały, a ja miałam z tego radochę :-P.

Łapałam koniki polne i motyle też :) Ogólnie interesowała mnie biologia od małego ^^

Jak byłam mała, to bałam się jeszcze Marilyna Mansona. xd I uwielbiałam hodować żaby, ślimaki, biedronki, motyle itp.

Elfik777 napisał:

Margaret napisał:

Ucho napisał:

ja też kiedyś przynosiłem ślimaki do domu haha, dwa razy miałem hodowlę ślimaków na balkonie, ale za drugim razem przez noc mi wszystkie uciekły :d
haha, ślimaki uciekły :D

Też zbierałam kiedyś ślimaki do wiaderka ^^ Pamiętam jak moja mama się kiedyś wystraszyła jak zobaczyła je w ganku xD

a ja się boje ślimaków!!!!! bardzo

My zbieraliśmy winniczki "dla Francuzów" :'D
Mieliśmy kiedyś całe wiaderko, ale przez noc pouciekały ;<

No i po kasie Dzina, a pewnie tak z pół kilo było... to jakaś złotówka w przeliczeniu, a może 20 groszy xD

Ja skradałam się za fotel i rysowałam po ścianie... ale mama miała zdziwko jak to kiedyś zobaczyła.

jak byłem mały niewątpliwie najciekawszym zajęciem było zwiedzanie różnych dziwnych lokacji
to uczucie, gdy się szło z duszą na ramieniu, wsłuchując się, żeby tylko nie spotkać żadnych tubylców ;p


baliśmy się, że wyleci jakiś menel, ale o wiele bardziej baliśmy się spotkać dresów, bo menel nic nie zrobi jak tylko wystraszy, ale dresy mogą gonić i nie wiadomo co im przyjdzie do głowy
jeszcze było to z dala od cywilizacji, że jakby coś nam się stało to miałem wrażenie, że nikt by nas nie znalazł ;p

ale teraz jak patrzę na to z innej perspektywy to byliśmy tylko kręcącymi się dzieciakami i nikt by nam nic nie zrobił :D

kręcące się dzieciaki... -.-
jakbym złapał tych co zbezcześcili naszą miejscówkę to bym nogi z dupy powyrywał
nie ma to jak przejść na drugą stronę barykady xD

Kiedy byłam mała, rodzice nie chcieli mi kupić królicka. Postanowiłam zrobić go sobie x) Obróciłam taboret na oparcie, dorysowałam mu twarz i bawiłam się z nim całymi dniami. Przetrwał do dziś, oto on: http://i46.tinypic.com/mc6m48.jpg

króliczek? nie ma to jak zdrowa dziecięca fantazja :D

Ja z kumpelą brałyśmy pluszaki (ja wilki ona pantery) do ust wchodziłyśmy na drzewo i bawiłyśmy się w dzikie zwierzęta xD

Ku zmartwieniu mojej mamy też lubiałam rysować po ścianach, a nawet zeszytach mojego starszego brata ^^ Tyle, że moje "arcydzieła" były.....hmmm.... abstrakcyjne ^^

oo, przypomniałam sobie. Jak byłam mała to jadłam tony słodyczy. Teraz jakoś nie przepadam. Już się nie obżeram x]

Jak byłam mała... to miałam takie psychiczne myśli jak nie zrobię czegoś parzystą liczbą np. nie zaklaszczę , to będzie źle, coś się stanie.
Potem zaczęłam robić sobie na złość nieparzystymi rzeczami xd
Jak byłam mała byłam grubiutka z blond loczkami...i zawsze dawałam chłopcom z podwórka moje kanapki ;D