Pochwalcie się, wyjeżdżacie w jakieś niesamowite miejsce? Jedzenie pająków w Azji, zdobywanie szczytów w Tatrach, nurkowanie w Australii, sianokosy w Racławicach, kajaki na Krutyni, rowery w centrum Warszawy...? Jestem ciekawa, jak inni forumowicze spędzą te magiczne dwa miesiące (ok, niektórzy więcej).
Oraz terminy odcięcia od internetu - żebyśmy się nie martwili ;]
Ja zacznę:
Jutro wylatuję z naszego pięknego kraju i wrócę w następny środek (ominął mnie wybory!). Przywiozę opaleniznę, słońce, jeżowce i... słońce (duuuużo słońca). Mam nadzieję, że nie narobicie dużo nowych wątków, bo aż się boję nadrabiania forumowych zaległości. 
jeszcze tylko jutro i mam wakacje. ; D
ja już na wakacyjnym wyjeździe byłam, następny we wrześniu.
praca całe lato żeby mieć siano na studia
Leżę, leżę, leżę, leżę, leżę, leżę, leżę, leżę... i nic nie robię.
W tamtym roku byłam w Grecji, a dwa lata temu jeździłam po Europie, więc teraz rodzice trzymają mnie w domu, a puszczają na wakacje moją starszą siostrę.
Ja ambitnie robię prawo jazdy w przerwach uczę się do matury, rysuję, maluję i czytam książki. Oczywiście wsadzamy między to jeszcze jakieś wyprawy koncertowe, klubowe i wycieczki krajoznawcze. Mam zamiar wpaść do ok. 20 muzeów i na różne wystawy. Moje pierwsze wakacje kiedy nigdzie nie jadę, mam osiemnastkę, więc trzeba to jak najlepiej wykorzystać ^^
a po co już do matury ;)
No to ja jadę do Zakopca 15lipca. Wracam 27 :) Nie bedzie mnie też w jakis weekend i pewnie w sierpniu na 2tyg. :D JAk się dowiem więcej to się pochwalę :)
Sky napisał:
a po co już do matury
Nie śmiej się, Sky. Ja zamierzam rysować, szkicować i czytać niesamowite książki o sztuce i architekturze, z myślą o egzaminach na studia.
ja też miałam super ambitne plany, jak wszyscy moi znajomi. Realia wyglądają inaczej.
Jak ktoś zaczął się uczyć 3 miesiące przed, to był kozak.
Będzie chlanie ;D
A ja od 8- 15 lipca będę w Zakopanym. Czuję się z tym super :)
Jadę na Slot Art do Lubiąża i może na Jarocin ;D będzie ktoś? ; D
Ja najprawdopodobniej skasuję całe wakacje jak spam, już to czuję.
Tegoroczne wakacje będą smutne i do dupy, tak mi się wydaję : p
Joa napisał:
A ja od 8- 15 lipca będę w Zakopanym. Czuję się z tym super
Nazbierałaś kasę?
Sky napisał:
ja też miałam super ambitne plany, jak wszyscy moi znajomi. Realia wyglądają inaczej.
Jak ktoś zaczął się uczyć 3 miesiące przed, to był kozak.
Zgadzam się. tez miałam ambitne plany a skończyło sie na tym, zę dwa dni przed nadal nic nie umiałam.
Ale to jest wątek o wakacjach więc.... wybijam do Grecji. Na drugie mam Atena i aż dziw, ze nigdy nie byłam na Akropolu. A w tamtym roku miałam okazję zobaczyć wschód słońca w Transylwanii- niesamowite przeżycie :D
Kasę na wyjazd rodzice opłacą( koszt obozowej kolonii), a kasę na "kieszonkowe" z trudem zbieram sama. Może się dozbieram :p
Hyhy, tylko mnie dołujecie xd ja w te wakacje nigdzie nie wyjeżdżam, chyba że do dziadka. Długi trzeba spłacić, i nie ma kasy aby gdzieś jeździć, eh, drugi rok z rzędu. 1. Jestem biała jak papier 2. Zanudzę się, 2 lata w tym samym miejscu, potrzebuję odpoczynku. 3. jeszcze nie wiem .
Jak ja Ci zazdroszczę... Chciałabym siedzieć całe wakacje w domu, ale oczywiście ZAWSZE muszą mnie gdzieś wyciągnąć. :(
Sky napisał:
a po co już do matury ;)
Sama muszę się przygotować z Wosu mój facet za dużo nas nie uczy, a rozszerzenie samo się nie napisze....
Elfik777 a odwiedzasz Meteory? Świetne miejsce.
W piątek jadę w Izery na weekend ;D Ciekawa jestem czy stan drzew na tamtym terenie się poprawił.
Wybawca napisał:
Elfik777 a odwiedzasz Meteory? Świetne miejsce.
Poproszę rodziców byśmy zahaczyli po drodze o to miejsce, bo widziała zdjęcia znajomych stamtąd. Boskie skałki!
Ja całe wakacje mam zamiar spędzić tam, gdzie czuję się najlepiej. W puszczy, pośród zwierząt i natury. Czy będzie słońce czy deszcz, nic mnie nie powstrzyma. Teraz rodzą się cielaki jeleni, szczeniaki jenotów dorastają i wreszcie mogę zacząć wabić sarny. W połowie lipca zaczyna się ich ruja.
Najlepiej na te Meteory to późnym wieczorem, kiedy zachodzi słońce. Te klasztory na tych "wyrośniętych" skałach to naprawdę cud.
Też byłam na meteorach dwa albo trzy lata temu,niesamowite.Podobały mi się legendy na temat tego miejsca,jakoby klasztory miały być wzniesione chyba w ciągu 20 dni(wiem,że w krótkim czasie),gdzie materiały wciągane były na linach.Uwaga na tamtejsze "toalety" D ;
Podbijam Włochy :d
A jak się uda, to może i Kraków xd
A ja widziałam tylko na filmie i zdjęciach, bo nie pojechałam w gimnazjum z klasą. Nawet tak uwiecznione wrażenie robiły.
Ciechu... jak nie jeździsz - chcesz jechać . Jak jeździsz - nie chce ci sie . Ale mi tego nie zazdrość o.O
Co ja poradzę na to że jak słyszę o kimś kto całe wakacje siedzi w domu to mnie ściska w żołądku z żalu? D:
Ja będę w wakacje "szaleć" z aparatem - chcę się i fotografii poduczyć - . - "
Przeczytam 50 książek : D
Pewnie wyjadę gdzieś w bliżej nieokreślonym terminie na słoneczne wakacje. Ech, pewnie znowu będę wychodzić tylko wieczorami, gdyż nie cierpię oparzeń słonecznych jakie gotuje mi letni dzień. Ja się nie opalam - ja się zamieniam w pomidora > . < Dlatego już wolę zostać blada.
Chacha, jak byłam w Grecji, to dziewoje do mnie podłaziły, przystawiały nogi do moich i po chwili przyglądania stwierdzały, że poprawiłam im humor. Chodzi tu o opaleniznę, bo blada jestem jak córka młynarza. Nawet gdy zasnęłam na słońcu i przeleżałam tak dwie godziny, to pomimo ostrego raczka, opalenizny jak nie było, tak nie ma. A zresztą nigdy nie miałam ochoty być opalona. Nie pasuje mi to.
Dzina napisał:
A jak się uda, to może i Kraków xd
Cicho, uda się ^^
Też na słońcu spalam buraka, ale zwykle po jakimś czasie przekształca mi się on w karmel.
Nie jestem w stanie usiedzieć nawet pół godziny w słońcu. Toż ja już popływać sobie wolę~
Tsuki, trzymamy kciuki :3
A ja juz wyglądam jak mulat, to znaczy prawie.
W wakacje planuję :
a) jeździć rowerem do sopotu albo brzeźna na plażę
b) pływać w jeziorze we Wielu, będzie odpał z kuzynem Xd
c) w końcu zacząć czytać książkę, którą mam od półtora roku
Byle nie siedzieć w domu.
Tylko oby nie było upalnie. Ciepło - ok . Ale nie gorąco, >.<
Oby lał deszcz, całe dwa miesiące (i padał śnieg... marzenia lol). *__*
Mnie to by nawet nie przeszkadzało. Zawsze potrafię znaleźć sobie jakieś zajęcie, nawet gdyby na całe wakacje zamknęli mnie w moim pokoju. Jak chcę się dobrze bawić, to będę.
Fuck D ; wyjeżdżam akurat w tym dniu kiedy jest Jarocin.Jasna cholera.
Wakacje czuć w szkole : D tylko jakoś nie odemnie. Ale może to się zmieni, liczę na to. ^^
Jarocin, Woodstock, Coke, konwenty...
Jak co roku też sobie poobiecuję xd
Zapewne skończy się na lokalnych popijawach i ogniskach ._."
Ledwo wróciłam a tu już takie wesołe wątki, które poprawiły mi humor ;]
Mam zamiar zaaklimatyzować się w nowym domu, zwiedzić okolicę, przeczesać ją rowerem. Rok temu znalazłam tam super trasę prowadzącą wzdłuż torów, a z prawej i lewej - pola żyta. Pewnie będę pływała w morzu, może znajdzie się też miejsce na rodzinną wycieczkę statkiem wzdłuż zatoki? Największym moim marzeniem jest po prostu odpoczęcie i słodkie nicnierobienie - jak w każde wakacje zresztą.
Mnie martwi sprawa moich wakacji - chcę za granicę. Wszyscy gdzieś wyjeżdżają, Plus : Będę miała wakacje w wiosnę 2011. Mój długo oczekiwany wyjazd do Angli, ale wcześniej Francja:) ( Jestem podjarana bo będę mogła mówić, że tam byłam.) A jeszcze może do Warszaawy pojadę, ale to jeszcze nie do końca...
W kij. Za rok, a może dwa mam zamiar wybrać się do Chorwacji i gówno mnie obchodzi czy to kolonia, czy nie.
white349 napisał:
Mnie martwi sprawa moich wakacji - chcę za granicę. Wszyscy gdzieś wyjeżdżają, Plus : Będę miała wakacje w wiosnę 2011. Mój długo oczekiwany wyjazd do Angli, ale wcześniej Francja:) ( Jestem podjarana bo będę mogła mówić, że tam byłam.) A jeszcze może do Warszaawy pojadę, ale to jeszcze nie do końca...
W kij. Za rok, a może dwa mam zamiar wybrać się do Chorwacji i gówno mnie obchodzi czy to kolonia, czy nie.
Skomplikowane masz plany!
Ja zamierzam siedzieć przed kompem tyle godzin na dobę ile tylko mi się uda i dobrze się przy tym bawić, koniec moich planów.
A właściwie to kursować na trasie: łóżko-kuchnia-komputer-telewizor-komputer-łóżko.
Ciechu napisał:
łóżko-kuchnia-komputer-telewizor-komputer-łóżko.
Przytoczę cytat z jakiejśtam sztuki, możliwe, że "Świętoszka":
"Biedaczek!"
; )
Toż to moje wymarzone wakacje. -,- Niby co innego mam robić?
...No tak, o kiblu zapomniałam.
No cóż. A gdybyś sprecyzowała swoje plany, z pewnością wyszłyby jeszcze bardziej wymarzone!
A może Ty sprecyzujesz o co Ci chodzi?
Ciechu napisał:
Ja zamierzam siedzieć przed kompem tyle godzin na dobę ile tylko mi się uda i dobrze się przy tym bawić, koniec moich planów.
A właściwie to kursować na trasie: łóżko-kuchnia-komputer-telewizor-komputer-łóżko.
No cóż, powodzenia.
Haaa~ jestem w niebo wzięta :D nie pojadę z rodzicami nigdzie, lecz z moją przyjaciółką. Mam zgodę ich rodziców i moich ^^ nad morzem 10 dni~ ciekawe kto pierwszy nie wytrzyma psychicznie :3
Nie do końca będą tak wyglądać bo będę musiała raz w tygodniu wyjść z domu + "praca", więc pewnie ze 4 razy w tygodniu. Nie przeżyję tego. ==
Ciechu napisał:
A może Ty sprecyzujesz o co Ci chodzi?
No cóż. Wykażę się absolutnym brakiem spontaniczności, ale chodziło mi o to, że np. jak będziesz siedzieć przed komputerem, to co będziesz robić na nim konkretnie, albo gdy pójdziesz do kuchni, to po co sięgniesz : P Taka precyzja może być fascynująca, uwierz ; )
Sranie w banie...jesteś aspołeczna...takim ludziom trzeba pomagać. (najlepiej odłączyć internet)
Ciechowate stworzenie, nawiąż z kimś kontakt, pójdź na lody, bo siedzenie w domu w wakacje, nawet w taką pogodę, to ostre przegięcie.
Szepcze: Popieram Guns xd
Czy tez mogę być dziwna i odmienna?
Ciechu, widzę w tobie małą mnie ;] Taką z końca podstawówki. Też uwielbiasz pomarańcze i truskawki?
Nie, chwila, może nie byłam aż tak skrajnie dziwna i odmienna...
guns napisał:
jesteś aspołeczna...takim ludziom trzeba pomagać.
Jak dla mnie jest wiele sposobów na bycie aspołecznym. Każdy ma w główce takie dwa głosiki - prospołeczny i aspołeczny. Niektórzy są głusi na jedno z uszek ; )
Ja osobiście jestem typową flegmatyczką i neutralnie podchodzę do ludzi (czasem się ich boję). Czasem nawet nie wygodnie mi z innymi (co nie znaczy, że nie zdarza mi się sangwinikowsko poszaleć - taki urlop od samej siebie, polecam)
A poza tym, i tak nikt mnie nie rozumie - . - "
I tu nie chodzi o "emoskowatąideologiężyciowąnatemattegożesięnieinteresują"!
Uhm, powiedzmy, że mam problemy z wyraźną wymową... Za każdym razem, gdy się odezwę, proszą, bym powtórzyła. Okropne uczucie.
Przez jakiś czas w wielu punktach przypominałam Ciechu, jednak parę głosów do mnie dotarło. Wakacje planowałabym podobnie jak ona, ale... jednocześnie tęskniłabym za jakimiś pozadomowymi atrakcjami.
Finalnie poszłam z samą sobą na kompromis - i o to jestem!
A wracając głównie do panny Ciechu:
Cieszko, jesteśmy z Tobą! Każdy się czuje po swojsku, po prostu.
Może zejdźmy już z Ciecha, wiecie, bycie terapeutą przez internet, właściwie nie znając osoby, to chyba średni pomysł.
Ja wyznaje zasadę niewtrącania się w czyjeś życie.
Czyli wróćmy do tematu wakacji? Pięknie!
Czy ktoś jeszcze jedzie na Openera? Pod namiot?
Kiriczanka napisał:
Czy ktoś jeszcze jedzie na Openera? Pod namiot?
Kurczę, to się dzieje niemal "za rogiem", a jakoś się do tego nie palę : o
Będzie Grace Jones.
Kiriczanka napisał:
Czy tez mogę być dziwna i odmienna?
Proszę bardzo.
Niczego złego nie widzę w byciu odmiennym,sama jestem spostrzegana jako ekscentryczna osoba. Ale boję się tego skrajnego no life'u.
Może pojadę do Niemiec,poćwiczę język...na koniec 2 mi groziło...jedyne co potrafię to tylko ten Perfekt,a nawet dobrze przedstawić się nie umiem.
Każde z nas jest inny i dziwny na swój sposób. Osoby, które mają mniej wspólnych cech podobnych do nas, tym bardziej są dla nas dziwne. I nie ma w tym nic złego. Nic na to nie poradzę, że śmieszy mnie zachowanie jakie w swoich wypowiedziach przedstawia Ciechu.
Ja już do Ciechowej się przyzwyczaiłam (:
Jest jedną z Nas, mimo wszystko, i nie uważam tego za złą cechę, jeśli nawet choć troszkę odbiega od norm zachowań tej naszej czy innej grupy.
Już kiedyś poważna dyskusja na ten temat była, ale jak wiadomo Ciech jest bardzo upartą osóbką :3
Ciechu, grunt, żebyś była szczęśliwa z tym, co robisz i jak żyjesz <3
Mnie Ciechu nie przeszkadza, jedynie piszę, że mnie rozbawia. To chyba nie tak źle, prawda?
Cieszę się że mogę poprawić Ci humor. x)
Kiriczanka napisał:
Ciechu, widzę w tobie małą mnie ;] Taką z końca podstawówki. Też uwielbiasz pomarańcze i truskawki?
Skąd wiedziałaś? ;o
guns napisał:
Sranie w banie...jesteś aspołeczna...takim ludziom trzeba pomagać. (najlepiej odłączyć internet)
Można mi odłączyć Internet, zabrać telewizor, konsolę, nawet papier i kredki. I tak nie wyjdę z domu.
Sky napisał:
Może zejdźmy już z Ciecha, wiecie, bycie terapeutą przez internet, właściwie nie znając osoby, to chyba średni pomysł.
Ja wyznaje zasadę niewtrącania się w czyjeś życie.
Dzięki Sky. Już mam trochę dość tego "analizowania" mojej osobowości.
...Ja uparta? Nie wiedziałam. Zawsze myślałam że jestem strasznie uległa.
Jakbyś była uległa to dawno byś posłuchała naszych wszystkich rad i prób umoralniania Cię xd
Aha. ;o
Nie zamierzam się zmieniać na siłę, wolę być sobą, no.
No i dobrze. Będziesz mi nadal poprawiać humor : D.
Żeby nie było znów zaciętej dyskusji przez mój post, to napiszę, że żartuję
Grunt, że od jutra oficjalne wakacje już!
taaa,oficjalnie koniec tego pierdolca ;D
Jeszcze tylko dzisiejsza premiera i jutrzejszy apel.
Zawiezienie papierów do szkoły to czysta przyjemność,jednak szykuje się najbardziej niepewny tydzień w moim życiu...
Też się zastanawiacie kiedy minęło te 10 miesięcy?
I tak nagle przyszedł czas żeby się pożegnać z kolegą który nie zdaje.
Dla mnie to baardzo długo, nienawidzę szkoły. Nauczycielek księżniczek, bólu kręgosłupa i tych lekko jebniętych suk, których za pewne i tak będzie mi brakować. Jutro 11:00 - dom = Wakacje! Sobota - Galeria Bałtycka z Blancą, Niedziela - Sopot, Poniedziałek - Wycieczka rowerowa do Brzeźna. Później coś się jeszcze wymyśli. Fuck Yea, zero siedzenia w domu, przed kompem, telewizorem.
Mhm, Galeria Bałtycka... także się w najbliższym czasie wybioram, tylko jeszcze nie wiem kiedy..
Ja tam w ostatni weekend wydałam 350 zł, w sobotę będę miała 20 co najmniej. To taki dobry początek wakacji,
Pytanie do Kiriczanki : gdzie byłaś ? Zakładam, że w jakimś ciepłym kraju.
Grecja! 36 stopni, kalmary, arbuzy i szum morza. Ach, i świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy.
Żegnam was na jakiś miesiąc. Może uda mi się coś napisać jeśli dorwę się do komputera. Bye.
Miłego wypoczynku White! :)
Joa napisał:
A ja od 8- 15 lipca będę w Zakopanym. :)
Kurcze rozminiemy sie, bo ja 15 jade. Szkoda :(
Właśnie wróciłem z nocy przy ognisku. Byłem owinięty kocem, ale z zimna koło 4-5 nie dało się wyrobić ; o
Kurt napisał:
Właśnie wróciłem z nocy przy ognisku. Byłem owinięty kocem, ale z zimna koło 4-5 nie dało się wyrobić ; o
Ale przecież miałeś ognisko : O
- - -
U mnie wczoraj wieczorem słychać było szumy pochodzące z Open'era ^ ^
Serafina napisał:
Kurt napisał:
Właśnie wróciłem z nocy przy ognisku. Byłem owinięty kocem, ale z zimna koło 4-5 nie dało się wyrobić ; o
Ale przecież miałeś ognisko : O
Lekko po drugiej dorzuciliśmy obficie drewna, ale nie ma takiej opcji, żeby to paliło się do samego rana. Nikomu nie chciało się lunatykując dorzucać do ognia xp
Niech ktoś powie,że jedzie na SlotArt Festival D;
A cóż to? :3
Wracają mi głupie pomysły, podobne co w zeszłym roku <3
Ja już zaznałam wakacyjnych "atrakcji". Mam dość, chcę do szkoły!
Brawo, Ciechu!
Na slot z chęcią bym pojechała, ale droga daleko i dopiero co wróciłam.
Hej, ludzie! Mój pierwszy wyjazd pod namiot można uznać za sukces! Poza tym że o siódmej rano budził nas upadł, w prysznicach woda była lodowata, żywiłyśmy się sucharami i spałyśmy na plaży, żeby nie paść ze zmęczenia ;]
Jestem w swoim ukochanym miejscu. Dużo kąpania , śmiechu i facetów. Jee... Mam okazje zarobić u babci, więc jeszcze lepiej. Szkoda, że moi kuzyni mają po 12 lat i ich koledzy też. Idę sobie , a tu jakieś dzieci "Czeeeść Majaaaa". Odważyłam się skoczyć z końca pomostu, co dla mnie jest wielkim sukcesem. Jeee... Może Blanca to przeczyta: Arek grał w przedstawieniu <lol>. Dobra koniec. Podrywał mnie chłopak, który gra w Lechu Poznań ! Musiałam to powiedzieć, sry. Pa.
Tak się stało, że w niedziele wylądowałam w Łebie na tydzień, dlatego do poniedziałku nie bede sie raczej udzielała :)
Wakacje już tuż, tuż, więc z czystej ciekawości, jakie macie plany? :D
Wakacje są już dawno khiehiehieheiehie. Drugi tydzień gniję przy kompie, tak mi zlatują <ok>
Eee nie wiem w sumie. Pewnie raz - dwa z rodzicami gdzies pojade a reszte czasu w Gdansku.
W Gdańsku całymi dniami można przesiadywać na plaży! :D
Albo nigdzie, tj. Przemyśl i okolice, albo jak będę mieć kasę to Zakopane- jak co roku : ))))))))))
Podbijamy z przyjaciółkami Bułgarię! A jak! :D Od 20lipca na obozie w Słonecznym Brzegu jestem :)
Jadę do Danii, gdzie mieszka Blanca.
Wczoraj do mnie dotarło, że za tydzień mam wolne już. Ale jakoś na razie mi to powiewa, póki nie będę miała wszystkich wpisów w indeksie.
Jadę w połowie lipca nad morze, już chce :(
Moje plany to siedzenie przy kompie i siedzenie przy kompie.
Sterta książek, filmy, pewna superakcja, obóz fotograficzny, Bornholm i lody miętowo-czekoladowe!
Moje chyba się ograniczają do przyszłych studiów. Zwiedzę trzy miasta, gdzie będę na egzaminach.
Ale wyjazdem innego typu bym nie pogardziła.
Margaret napisał:
Podbijamy z przyjaciółkami Bułgarię! A jak! :D Od 20lipca na obozie w Słonecznym Brzegu jestem :)
Ja jadę 29 lipca, ale na Złote Piaski :p
A ja postanowiłem tak naprawdę naprawdę wziąć się za rysowanie i we wrześniu rysować 10x lepiej niż teraz.
Uchuchu, Mitsuki może się okazać, że się spotkamy : >.
Ten sam termin i to samo miejsce ? :D
Wiesz, zawsze się można zgadać :)
Akurat termin o dzień później, czyli trzydziestego. Ale miejsce to samo, Złote Piaski. Ciekawie by było.
Znaczy ja 29 mam wyjazd, więc na miejscu będę zapewne 30 koło południa.
To się na PW najwyżej wymienimy numerami :p
Przyjdziemy, obeznamy się na miejscu i umówimy w miarę charakterystycznym miejscu :D
Zmiana planów - wyjazd nad polskie morze (jak co roku)... i odwiedziny w domu - Panevėžys. :DDDDD ożjaksięcieszę. No i fajnie by było odwiedzić Rokiškis.
Didžkukuliai! Nie mogę się doczekać, aż babcia zacznie mnie dokarmiać. :d
Ciechu :') A pamiętam, jak w zeszłym roku chwaliłaś się, że koczujesz na swoim łóżku : D
W tym roku też zamierzam koczować!
A więc trzym klasę!
Ciechu, cieszę się twoim szczęściem! Szczególnie, ze mój wyjazd do Polski jest zagrożony :( A miał to być już jedyny wyjazd a tym roku. Nie mamy pieniędzy, moja mama stuknęła kogoś na parkingu, koszty odszkodowania całkowicie zmieniły domowe fundusze. I chyba nie pojedziemy do domu.
White, jeśli to czytasz, proszę, nie mów nikomu.
Mitsuki napisał:
Znaczy ja 29 mam wyjazd, więc na miejscu będę zapewne 30 koło południa.
To się na PW najwyżej wymienimy numerami :p
Przyjdziemy, obeznamy się na miejscu i umówimy w miarę charakterystycznym miejscu :D
Myślałam, ze już Ci odpowiedziałam : P. Dobry pomysł, ogólnie nie mogę się już wyjazdu doczekać.
Blanca napisał:
White, jeśli to czytasz, proszę, nie mów nikomu.
Spoko.
W środę zaraz po zakończeniu roku wyjeżdżam, a już w czwartek podobno się szykuje jakaś impreza nad jeziorem więc fajnie.
Wybawca napisał:
Mitsuki napisał:
Znaczy ja 29 mam wyjazd, więc na miejscu będę zapewne 30 koło południa.
To się na PW najwyżej wymienimy numerami :p
Przyjdziemy, obeznamy się na miejscu i umówimy w miarę charakterystycznym miejscu :DMyślałam, ze już Ci odpowiedziałam : P. Dobry pomysł, ogólnie nie mogę się już wyjazdu doczekać.
Ja też. Szczególnie, że poza samą Bułgarią zapisałyśmy się z przyjaciółką na wyjazd do Istambułu. I chyba to nas cieszy najbardziej :D
I numer Ci wysłałam :)
work work work.. całe lato bo będę miał wydatki i to spore
...no i jeszcze dwa razy Białystok (w lipcu i sierpniu). :>
21.08 - 28.08 Zakopane...
2 września Wrocław koncert Sabaton
Hihi, na ten tydzień będę bardzo zaabsorbowana, więc rzadko tu będę zaglądać ^ ^ "
Serafina nie wyjeżdżaj !!! :(
Ależ ja nigdzie nie wyjadę! ; )
UFFFFF :]