Tu możecie się podzielić wszystkim co dotyczy postanowień, tzn. czy macie jakieś postanowienia, czy ich dotrzymujecie itp.
Ja postanowiłam, że będę mniej spędzać czasu na komputerze, że będę jeść mniej słodyczy, więcej się uczyć. Zazwyczaj trzymam się postanowień przez tydzień, najwyżej miesiąc, a później rezygnuję lub zapominam :/

Upadła Artystka napisał:

będę mniej spędzać czasu na komputerze

NIGDY!!!

przestane wszystkich wkurzać
przestane gadać głupoty
zacznę się uczyc

i tak sie nie uda. *pozytywne podejście*

Moje postanowienia nie mają terminu ważności, ponieważ nigdy nie powstały. Ludzie, ja sobie nawet ze sprzątaniem i ogarnięciem syfu z pokoju nie radzę.

''będę mniej spędzać czasu na komputerze, że będę jeść mniej słodyczy, więcej się uczyć'' ciągle sobie je powtarzam w myślach. Taa... dupa jasiu... guzik z tego, nie uda się, koniec kropka. Jestem totalnym leniem - mówię prawdę, po co kłamać ? D:

Nie wytrzymam jednego dnia bez czegoś słodkiego, coś mi się wydaje, że będę cukrzykiem ;d
Czasem postanawiam sobie, że będę więcej ćwiczyła, bo po każdym wuefie mam straszne zakwasy. Jestem nierozciągnięta, nie mam kondycji, jestem ślamazarą.

No więc:
1. Zacznę powtarzać materiał do olimpiady z fizyki, która jest ZA 9 DNI (ja pierdziuniam...)
2. Przestanę się angażować w tysiące spraw, bo w końcu nie wyrobię nerwowo....
3. Nie będę się czerwienić, za każdym razem gdy chłopak mi mówi komplement (czy to fizycznie możliwe?)
4. Przestane jeść tyle czekolady... od jutra...
5. Będę odżywiała się odpowiednio do moich dziennych zapotrzebowań (bez nadprogramowych ciasteczek, cukierwczków itd), bo stanę się pączuszkiem niedługo...

No to na tą chwilę tyle....  Ale codziennie prawie do tego dochodzi jeszce coś innego ;P

Em... Może przestane obgryzać paznokcie...?

moje postanowienia to takie:
1. Jak najwięcej czasu spędzać przy komputerze.
2. Mniej się uczyć, a jedynie tyle ile jest to konieczne.
3. Chodzenie do szkoły ograniczyć do minimum
(myślę, że ta 1 lekcja tygodniowo absolutnie wystarczy, a nawet jest to nadto)
4. W przyszłości utrzymywać się z grania na giełdzie.

Trzy pierwsze punkty już spełniłem, ale martwię się jedynie o ten czwarty.

A ja... A ja... A jaaa...
A nie wiem.

Mi na razie coś nie idzie z tymi postanowieniami a jest ich coraz więcej :jeb: Teraz mam takie bardziej rysowniczo/czytelnicze postanowienie i muszę je spełnić! nawet dzisiaj zaczynam. Kiedyś dostałam dwie książki - jedną ogólnie o rysowaniu drugą o rysowaniu pejzażu. Przeleciałam przez nie szybko, przekartkowałam, tylko przy niektórych działach się czasem zatrzymałam, teraz zamierzam przestudiować je do końca, bo wydaje mi się, że te wskazówki w nich są dosyć pomocne i może łatwiej mi będzie iść rysowanie :) Może... A tak a propos tych książek, jakby kogoś to interesowało, to całkiem niezłe są ,,Podstawy rysunku. Profesjonalny kurs nie tylko dla amatorów" Barringtona Barbera i ,,Podstawy rysowania Pejzażu. Kurs rozwijający umiejętności artystyczne" tego samego autora. Z tego co wiem są również podobne wydania o portretach i martwej naturze, ale nigdy nie czytałam.

Upadła Artystka napisał:

będę jeść mniej słodyczy

O właśnie, jeszcze to. Jak na razie mój rekord to godzina bez cukru. *win*

Od słodyczy ciężko jest się odzwyczaić ;p Mój rekord to miesiąc, ale tylko raz mi sie tak udało

No to szacun. Mi po pół godziny bez słodyczy robi się słabo, nogi sie uginają i często robi mi się ciemno przed oczami.

Ciechu, reakcja organizmu na silne uzależnienie XD
W młodym wieku jest duże zapotrzebowanie na cukier, ale grunt, to nie przedawkować ;D
Kiedyś sama nałogowo pochłaniam żelki, ale od kiedy swoje ciężko zdobyte kieszonkowe zaczęłam zużywać na inne używki, automatycznie przestałam kupować jakiekolwiek słodkości.
Chyba, że rodzice czasem coś fundną :d

Ja nałogowo pochłaniałam ptasie mleczko ;p Powoli wychodzę z nałogu ;d

Podobno nałogi najskuteczniej się zwalcza innymi nałogami :D
Za dużo fenyloetyloaminy :3

Dzina napisał:

Ciechu, reakcja organizmu na silne uzależnienie XD
W młodym wieku jest duże zapotrzebowanie na cukier, ale grunt, to nie przedawkować ;D
Kiedyś sama nałogowo pochłaniam żelki, ale od kiedy swoje ciężko zdobyte kieszonkowe zaczęłam zużywać na inne używki, automatycznie przestałam kupować jakiekolwiek słodkości.
Chyba, że rodzice czasem coś fundną :d

Wiem że jestem uzależniona no. XD Ale to silniejsze ode mnie, serio. Jak tylko zobaczę coś słodkiego to nie mogę przejść koło tego obojętnie. A jak nic nie ma to wyżeram cukier z cukierniczki. *fail*

Ej, sama też kiedyś tak robiłam! :D
Teraz zamiast tego wolę dziabnąć sobie jakąś dobrą kiełbachę xd

A co ciekawsze - ostatnio chudnę! o.o Nie wiem z jakiej racji ale mi to pasuje.

Ciechu, wyrastasz! : D

Ja potrafię tydzień, góra, bez słodyczy, i to na dodatek z podjadaniem jogurtu i wsysaniem kakao.

Boże, to stały tekst-suchar moich rodziców:
-Mamooooo, jest może coś słodkiegoooo?(gdy mam ochotę)
-cukier w cukierniczce.
-*facepalm*

Sky napisał:

Boże, to stały tekst-suchar moich rodziców:
-Mamooooo, jest może coś słodkiegoooo?(gdy mam ochotę)
-cukier w cukierniczce.
-*facepalm*

Mój... tato... tak...... ciągle mówi .

To nie jest suche :D

Serafina napisał:

Ciechu, wyrastasz! : D

Że co? D: Nie rozumiem. XD

może chodziło jej o to, że się wyciągasz
ja jak byłem w klasach 5-6 to byłem grubasem, a potem byłem aż za chudy :D

Sky napisał:

Boże, to stały tekst-suchar moich rodziców:
-Mamooooo, jest może coś słodkiegoooo?(gdy mam ochotę)
-cukier w cukierniczce.
-*facepalm*

Tekst mojej mamy;
- Całusek x3

znalazłam jeszcze jeden cel - polubić swoje imię. ;x

Sky napisał:

Boże, to stały tekst-suchar moich rodziców:
-Mamooooo, jest może coś słodkiegoooo?(gdy mam ochotę)
-cukier w cukierniczce.
-*facepalm*

To słuchajcie tego:
-Mamo, jest coś słodkiego?
-Tak. Ja jestem słodka

Po tym to dopiero facepalm xd

Ucho napisał:

może chodziło jej o to, że się wyciągasz
ja jak byłem w klasach 5-6 to byłem grubasem, a potem byłem aż za chudy :D

Też w przeszłości wyglądałam okropnie - . - "

Ciechu, Na szczęście z tego się wyrasta, wyciągniesz się i będzie dobrze ; )

nie chcę się wyciągać, chcę mieć 150cm :c

A ja w przeszłości byłam ładniejsza.... Do dupy xd

a ja wiem tylko tyle, że jak się urodziłam to miałam czarne, długie, proste włosy. jakiś czas temu strasznie chciałam takie mieć, teraz mi przeszlo. :'D

A ja byłam brzydkim dzieckiem D:
Teraz się troszkę wyrobiłam.

Nie chcę już nikogo ranić, tego postanowienia muszę się trzymać.
A, i dotrzymywać terminów, oto moja zmora.

właśnie, terminy. i ta moja nieodpowiedzialność. i lenistwo. T_T muszę zrobić ważny plakat dla pedagog ale taaak baardzo mi się nie chce.

Postanawiam, iż wyrobię się w tym tygodniu ze wszystkim, przestanę ostatecznie obgryzać te przeklęte paznokcie i... i... wyjdę w przyszły weekend na rower.

Rower, Serafino? Uważaj, żeby ci hamulce niezamarzły.

Będę uważać, żeby mi twarz nie zamarzła.. Ej, a da się jeździć w glanach na rowerze?

ja nie grałem na kompie przez 3 miesiące bo kiedyś tak sobie postanowiłem.

choui, O_________________________________O

Ale i tak nie wierzę.

Ja w ogóle nie gram w gry na kompie ;o
To aż takie dziwne?

A Simsy, Dzina?

Wydało się >3

DZINA GRA W TIBIĘ. WIDZIAŁEM JĄ JAK KAMPIŁA W DEPO.

Uchowy! :whatsup:
W Simsy nie gram, bo coś się zepsuło :<

Lol, Tibia, grałam w to w gimnazjum, nawet kumplom prywatne serwery zakładałam.

Ostatnio grałam chyba 1 rok temu w Diablo :D
Diablo to legenda, moi znajomi na roku przeżywają tą grę codziennie i już nie mogą doczekać się trójki.
też bym pograła, ale pewnie mój lapek do tego czasu stanie się złomem.

dzina zablokowała depo w tibii, nikt nie mógł wejść, a teraz się wypiera

Jak Diablo było cienkie :D
Nigdy nie zrozumiem jak się można tym podniecać
Jeszcze jak gra się przez neta to jakoś idzie, ale też szybko się nudzi

Ja w Diablo grałam dosłownie chwilę, bo mnie jakieś dzikusy zaatakowały i zabiły ;<
Wolę alternatywną podróbę tej gry - Sacred. Chyba głównie ze wzgląd na ładniejszą grafikę i możliwość jazdy konnej xd

(na święta sobie ściągnę ;P)

E tam, ja też grałam kiedyś w Diablo ;P Nawet spoko :D
Ale zgadzam się z Dzinką, Sacred lepsze. Oj to była kiedyś moja ukochana gierka :D

Ściągam to sacred, będę znów robić projekty przez to na ostatnią chwilę ;P
Wkurza mnie, że mi zdezaktywowało konto na torrentach a nie mam kasy, żeby znów smsa wysyłać ;P
I ściągam z jakiś wrzut na PEBie, całą noc mi to zajmie.

Kurde mi gdzies płytki z Sacred wcięło, a ostatnio właśnie mnie natchnęło też żeby sobie pograć -.- A transferu nie mam zeby sciagnac. Dupa....

Ściągnęłam i na razie obczajam. Ale mam już konia! :D

To jak tam z waszymi postanowieniami noworocznymi? :D

Nie zakochac sie :D

Nie popaść w paranoję.

* Co wy gadacie Diablo jest zajebiste !!!111111 Pamiętam jak jeszcze grałem w Diablo 1 :D. Miałem może 12 lat (teraz nie jestem pewien - pamiętam tylko że to były czasy kiedy internet to była abstrakcja ). Środek nocy. Moją twarz oświetla tylko blask monitora. Czułem ten klimat jak przy każdym zejściu do niższych katakumb bałem się wyjść za winkiel bo coś wyskakiwało nagle. Pamiętam że już jak grałem przez neta udało mi się znaleźć naszyjnik 20+ do wszystkich atrybutów. To był najsilniejszy naszyjnik w grze. Dostałem za niego od jakiegoś maniaka 250 pln :D. To były czasy... Diablo 2 to już to nie to samo. Bardziej jaskrawy i już nie trzymał tego klimatu. A diablo 3 zapowiada się graficznie jak WoW. Czyli w skrócie grasz pokemonem bijesz pokemony... No nic. Zobaczymy jak to będzie

Co do postanowień... Mniej przejmować się ludźmi. Może trochę mniej palić i pić no i nie zrobić sobie większego burdelu w życiu niż mam :D

Popaść w paranoję : D

Schudnąć do 45 kg.
Nie zakochać się.
Kupić sobie deskę.

No nie wyniszczyć się.

Popracować nad sobą, w szczególności zająć się angielskim, duńskim i rysunkiem. Wychodzić na boisko w ładną pogodę. Może przestać być takim dzikim zwierzątkiem wśród większej ilości ludzi ;)

Po pierwsze: poduczyć się angielskiego
Po drugie: poprawić kondycję
Po trzecie: więcej rysować

I tak to wszystko szlag weźmie :D

Miśka napisał:

I tak to wszystko szlag weźmie :D

muszę mieć przynajmniej po 3 z chemii, biologii i fizyki na koniec roku :   < powinnam więcej się uczyć.