Dla każdego kto lubi rysować.
Rysownik
Ostatnio trafiłam na jakąś dyskusję, w której został poruszony temat weny, a szczególnie jej braku. Niektóre osoby twierdziły, że brak weny to głupie usprawiedliwienie, zwyczajne lenistwo i że gdyby ktoś chciał i się starał to by coś stworzył, a że mu się nie chce to mówi że nie ma weny. Chciałabym zapytać więc co Wy o tym sądzicie?
Offline
-
Prawdziwe rysowanie jest wtedy, gdy jest się na fali, a tak to tylko zmuszanie się. Jeszcze zależy w jakimś kontekście, czy robi się jakiś projekt itp., czy rysuje się dla przyjemności.
Offline
Tak jak napisał Ucho, jak nie mam ochoty a próbuje rysować, to następuje tzw zmęczenie materiału, kreślę coś bez sensu, nie mam pomysłu i tylko się męczę.
Offline
Jak mam misje, to rysować muszę, ale zwykle gdy muszę, to mnie to męczy.
Rysuję tylko i wyłącznie, kiedy Wena nawiedzi, w innych wypadkach to zwykle nie ma sensu ;3
Offline
wio myszata!
Moja wena nie wie gdzie mieszkam :B
Ja się muszę trochę przymusić zawsze przy końcu pracy, detale szczegóły i takie pierdółki, nie chce mi się ale jednak to robię
Offline
wio myszata!
Ale wena też czasem przychodzi w środku rysunku. Jakieś bohomazy, bazgroły i niby nic, ale zdarzyło mi się że to mnie natchnęło do czegoś innego. Wena to kapryśna przyjaciółka, przychodzi i odchodzi kiedy chce.
Ostatnio edytowany przez Engordia (2010-11-22 14:55:14)
Offline
I zawsze bez słowa xd
Offline
bardzo zuy user
Nienawidzę tego, że wena mnie nie lubi. ;_; Przez to rysuję raz na pół roku.
Offline
O, a ja mam niekiedy niesamowite wenowe napady ;] Po prostu mam taką niesamowita chęć tworzenia, że męczę się, nie mogąc pójśc za jej głosem.
A kiedy nie mam ochoty rysować, nie rysuję.
Offline
Mistrz Su
dokładnie tak samo mam jak nie mam weny to nie rysuje ale często moją wenę pobudza "dół" albo po prostu dobra muzyka
Offline
wio myszata!
Dokładnie Dzin :3
Moją wenę jeszcze ogranicza lenistwo.
Kartki są w szafce na górze, kredki w szufladzie na dole, ołówki w piórniku między duperelami, i żeby zatemperować kredki/ ołówek/ cokolwiek (tu uwaga: nie mam JESZCZE swojego śmietnika) muszę latać 7m do kuchni schylać się i dopiero mogę zatemperować, a tablet trza wycierać z kurzu, z kolei nie wiem gdzie szmatka leży.
Tada~
Offline
Mnie ogólnie moja ostatnio bardzo rzadko odwiedza. Właściwie to w ogóle ;o
Ale czasami w szkole sobie coś tam bazgrzę, jak mi się nudzi, ale jeśli chodzi o prace "na poważnie"... No, kaput ._.
Kiedyś miałam więcej inwencji twórczej.
Offline
Ja mam fantastyczny metalowy kubek z Plusa na to, co się z kredki/ołówka utemperuje (czy to ma jakąś nazwę?). Myślę, że taki mini-śmietniczek to dobry wynalazek.
Muzyka jest fajna lekki powiew weny, ostatnio tak pewna piosenka Lao Che podsunęła mi myśl.
Offline
Rysownik
Mi zawsze muzyka pomaga Ale jeśli nie chce mi się rysować to nie mam powodu się zmuszać, bo i tak z rysowaniem nie wiążę przyszłości...
Offline