Dla każdego kto lubi rysować.
Offline
Gołąb siedział mi na barierce na balkonie, a ja wchodziłam i zaczęłam się drzeć jak głupia. Głupie ptactwo. Dobrze, że nie narobił.
Przyłapałam się dzisiaj na słuchaniu muzyki pod prysznicem i tańczeniu.
Offline
Normalnie. Na ich widok przechodzę na drugą stronę ulicy, a jak któryś się zbliży dostaję zawrotów głowy i chce mi się wymiotówać. No i jeszcze krzyczę jak głupia. Mam tak z wszystkimi ptakami, ale gołębie spotykam najczęściej. Często chodzę do szkoły dwa razy dłuższą drogą z ich powodu. Kiedyś oglądnęłam kilka filmów o ptakach, a szczególnie o gołębiach i kurowatych, bo to z nimi mam największy problem. Chciałam je zrozumieć, poznać, ale to nic nie dało, a ja zwróciłam w toalecie treść żołądka i jeszcze bardziej zaczęłam panikować na ich widok. I te pióra... Brrr. Gdyby na wfie gonili nas z piórami miałabym szóstki z biegania. Jak chcesz to mogę pokazać tu moje zdjęcie z rynku w Krakowie (o ile je znajdę), na którym mam około pięciu lat, mama wepchnęła mnie w gołębie, a moja mina tłumaczy moją miłość do ptaków. To już chyba jest jakaś fobia.
Nie mam nic do Ciebie.
Dlaczego wszyscy ludzie dziwnie patrzą na moje białe podkolanówki? Czy to coś dziwnego?
Offline
Mężczyzn pewnie to podnieca, a kobiety degustuje
Offline
Dzina, nie generalizuj :P
Niektórzy za przeproszeniem mogą po prostu patrzeć i myśleć - WTF? niezależnie od płci ;p
Może serio niecodziennie w nich wyglądasz? :P
Offline
Kiedyś trzasnę sobie zdjęcie w tym stroju i Wam pokażę.
Dodam tylko, że to samo jest z rybami, ale one na szczęście są tylko w wodzie i w sklepie, ale ja nie zaglądam do działów z mięsem/rybami.
Offline
pełna mleka
Marny ze mnie kucharz *u*
Offline
pełna mleka
no to i tak jesteś lepsza ode mnie XDD
Offline
Ja lubię gotować, ale nigdy nie mam na to czasu :[ Dlatego moje umiejętności ograniczają się do zrobienia wypasionej jajecznicy, shoarmy, schabowych, kilku sałatek i ciast. Z głodu nie umrę, ale nie jest to szczyt moich możliwości :P
Ostatnio edytowany przez Margaret (2013-07-18 14:50:45)
Offline
pełna mleka
W stresowych sytuacjach zapominam całkowicie jak się mówi, a jak trzeba po angielsku to już kaplica...
Jakby nie wystarczył mój codzienny bełkot (czyt. jąkanie i zawieszanie się)...
Offline
Miska, mam dokładnie tak samo. Najgorsze, że w mojej szkole zawsze na koniec tygodnia czy projektu robimy prezentację, nie dość, że muszę przemawiać publicznie, to jeszcze w takim gulgoczącym języku jak duński :P Nienawidzę tego.
Od trzech dni boli mnie szyja, a dzisiaj nie mogę przechylić głowy w dół, do góry, ani na boki. Mam nadzieję, że przejdzie, bo trudno mi normalnie funkcjonować.
Offline