Dla każdego kto lubi rysować.
To jest przerażające... takie dzieci mają teraz skrzywioną psychikę... przechlapane całe życie, a ich rodzice? Lepiej o tym nie myśleć...
PS. a co do Tibii- moja wychowawczyni najpierw wypytywała nas w szkole o tą Tibie, a potem powiedziała, że chyba sobie pogra... eh, ja to mam psychicznych nauczycieli..
Offline
malarz
Chociaż teraz już w każdym mediu jest spora dawka przemocy, w gazetach, w telewizji, w grach itp.
Offline
Hahah, małe dziecko ogląda sobie reklamę durex i od razu do mamy "kup mi takie coś" Ludzie to potrafią myśleć nieodpowiedzialnie. A potem narzekają, że "młode pokolenie się zatraca" <,<
Offline
Żona`Gee
No!
Kiedyś to podobno w ogóle fajne bajki były.
A teraz to jakieś debilne (niektóre naprawdę takie są) kreskówki :| w których człowiek umiera milion tysięcy razy i.. a dobra. Szkoda mi się wypowiadać na ten temat.
Ja tam lubię bajki Disney'a! :D
Jestem może i stara, ale jakoś Disney bajki fajne robi :3
Offline
Disney i Canada *-* Poza anime to tych mogłabym całe życie oglądać x3 I przynajmniej bezpieczne dla otoczenia są xd
Offline
ja jestem pokolenie smurfów i chyba jestem normalna
Offline
Żona`Gee
A ja pokolenie Króla Lwa Uhahaha :D
Uwielbiałam te bajki x3
Offline
-
z tym "ktos cie napada" to chyba chodzi o ogame ;p tam tez pierwszy raz uzylem nicku ucho o.O wszyscy znajomi w to grali i bylismy w jednym sojuszu ;d ale ostatecznie skonczylo sie tym ze nas wszystkich pobanowali ;d
Offline
Tibia to nudy! Ja wam pokaze prawdziwe RPG! tworzyc postacie! macie totalna swobode! Pamietajcie swiat dostosuje do waszych postaci! Nawet do ludzi-krolikow:)
Offline
Ucho napisał:
Tibia jest badziewiasta i tandetna. A te walki... stoi ludzik obok ludzika i tylko punkty się pojawiają kto ile życia traci. Żeby chociaż jakimiś mieczykami machali.
Racja racja, zero akcji, tylko plamy krwi pod nogami no i pierwsza gra w której nie widać nieba
Offline
malarz
Oj, to chyba nie grałeś w pierwsze rpg (te w 2d).
Offline
Rysownik
Vanek się wypowie. Vanek grał w Tibię. Vanek lubił Tibię *Nie biją Vanka, nie biją!*
Nie jestem jakimś przygłupem, emo, niedorozwojem czy maniakiem, żadnym nerdem(Jestem dumnym Geekiem) a mimo to, nie żałuję czasu, jaki spędziłem przy tej grze. Że tak powiem, podejdę do tematu z drugiej strony.
Moja przygoda z Tibią zaczęła się od tego, że moi dwaj przyjaciele zaczęli w to pogrywać. Zaraz zresztą do nich dołączyłem. O ile oni grali w to godzinami, ja z racji krótkiego dostępu do komputera grałem te 2, 4 w porywach godzinki dziennie. Gra o tyle ciekawa, że zabawna. Jako geek nie mogłem się powstrzymać od eksperymentowania z roleplayowaniem w mmo. Co zresztą sprawiło, że sama rozgrywka zrobiła się w ogóle zabawna i zajebista. Grałem wszystkimi rodzajami klas, z różnym skutkiem. Przerywałem rozgrywkę niekiedy na całe tygodnie(Np jak się wkurwiłem po 'deadzie') po czym wracałem odświeżony. Najprzyjemniej wspominam granie czarodziejem. Ło-hooo, to dopiero była frajda. A że byłem 'weteranowym' graczem, grającym różnymi postaciami naprzestrzeni update'ów, to np pamiętałem czasy, kiedy gra 'sorcem' sprowadzała się do godzinowego afk, żeby zrobić 'bp runek' by sobie 'pohuncić'. Potem wprowadzili różdżki i zaczęło się na nowo. Miałem takiego pecha, że ilekroć 'wbiłem' 28 poziom, poziom będący kamieniem milowy dla czarodziei z Tibii(Summon Demon Skeleton)... cóż, bardziej byłem dumny tłuczeniem smoków na 26lvl+, samotnie, bo jak wyjaśniałem mijającym mnie h-levlom 'Nie lubię dzielić się lootem z tankami', co zresztą sprawiło, że przez jakiś czas z tego byłem znany i generalnie dużo dowcipów i dobrego humoru krążyło wokół tego mojego specyficznego 'skąpstwa'. Później zabrałem się za granie paladynem, kobitką, latanie z garścią włóczni i tarczą na cyklopy było mega frajdą również. Potem uciekanie przed nimi i prucie do bidoków z łuku... heh, generalnie cała gra miała dużo pozytywnego wydźwięku, choć głównie biegałem sam, bawiąc się w najlepsze, zbierając różne ozdobne gnioty do swojego 'bp śliczności'(Kolekcjonowania różnego rodzaju nieprzydatnego stuffu, do czego mnie zachęcał mój przyjaciel, 160+ Master Sorcerer już wtedy) obdarowując mnie różnymi bzdetami dostępnymi tylko graczom płatnym(PACC). Nie można więc powiedzieć, że sama gra jest 'zła', tylko ludzie, którzy w nią grają. Dopóki znasz umiar i traktujesz to po prostu jako rozrywkę, Tbia oferuje niezapomniane, wesołe wspomnienia. Nigdy nie rzucałem w ludzi krzesłami, nie trzaskałem pięściami o klawiaturę, nie kopałem swojego monitora i komputera... nie zgłupiałem jakoś szczególnie - do większej degradacji intelektualnej doprowadza mnie piwo lol, co to mi do głowy przychodzi po kilku piwkach, heheh... Cóż, wszystko po prostu zależy od odbiorcy. Podpieranie się ekstremami, ludźmi przegranymi, którzy ulegli uzależnieniu od produktu jest gorsze i śmieszniejsze niż samo używanie go. Wielu uważa Tibię za gówno i gniot, gderając wciąż o tych ekstremach... dam dobry przykład: Gość, co pobił matkę krzesłem, bo mu odcięła zasilanie, bo nie wychodził z domu i wciąż grał w Tibię. Tak, brzmi trgicznie i jest smutne, ale zaraz, chwilka. Temu samemu gościowi podłożono Tibię, bo się szwędał po osiedlach, pił, palił, prowokował bójki i był agresywny... to był śmieć już z początku grania w to! Do każdego z tych przykładów 'zła' Tibii można znaleźć gwiazdkę, haczyk.
Obecnie gra wygląda jak wygląda, ja np przestałem grać, bo mi zmiana podłączonego internetu na to nie pozwalała(głupia radiówka) i jakoś nie napadałem na ludzi, żeby zdobyć mamonę na 'pykanie' w kafejkach internetowych. Podsumowując, bo się rozgadałem bardziej, niż zamierzałem. Tibia grą złą nie jest, po prostu społeczność tibijczyków to jakaś hała i kicha.
Offline