Dla każdego kto lubi rysować.
Omfg *.*
ooo!
ja ma wpadke benadziejną ^^
Do nauczyciela powiedziałam po imieniu ^^ ale wpadka hahaha ^^
Nie a serio to sobie szłam z psem... i na polanie pieska spuciałam ^^ aby sie psina wybiegała ^^ No i ona mi odbeigła zaczełam ją wołac i jak przyszła zaczełam sobie do niej gadac o.O i zanim sie zorientowałam to tak dobre 30 minut mineło...a ja sie zastanawiałam co sie tak ludzie głupio patrzą.., a co najlepsze mój pies nawet "chyba" słuchał co gadałam ^^ bo raz ogonem machała a raz nie ^^
Ale smieszne hahaha..taaak -.-
Offline
To ja kiedyś z kolegami byłem w Lidlu i idziemy już do kasy (z ciasteczkami :P) i patrze a tam są moi rodzice. Na to ja zacząłem wołać "Maaaaaamo.... Taaaaaaato..." i iść w ich stronę. Moi rodzice się nie odwrócili do mnie, chyba mnie nie słyszeli, więc wołam dalej. Wszyscy wokół myśleli że ja jestem jakieś porzucone dziecko albo jakiś chory umysłowo. Kiedy się wkurzyłem bo się nie odwracali to wrzasnąłem "NO TATA!" a on od razu "o cześć Mateusz!". Podszedłem do niego i powiedziałem "dasz mi dwa złote?". Z tego wszystkiego kasjerka się śmiała :D
Offline
Rysownik
JA miałem kiedyś wpadkę. wychowawczyni cośtam ględziła, ja się o coś pytam:
-Mamo, czy...
MAMO! TO BYŁA BEZNADZIEJNA SYTUACJA!
______________________________________________________________
Albo wpadka mojej koleżanki (wpadła mi w oko )...
Jeszcze w starej szkole mieli podać numery gg to tam koleś od kółka informy miał napisać kto będzie chodził i będzie się pytać o dane osobowe.
Później...
Koleżanka jest w domu, siada na GG. nagle jakiś "(nieznajomy)"(chyba wszyscy ich nie lubimy :D) pisze do niej:
ANONIM:cześć
KOLEŻANKA:cześć
A:jak masz na imie
A:i na nazwisko
A:ile masz lat
A:do ktorej klasy chodzisz
K:kto pisze
A:gdzie mieszkasz
K:spie****aj, ku**o! nieznam cie!
A:tu (podaje imię i nazwisko, nie mówiła mi dokładnie) od kółka informatycznego
Koleżanka myśli: o ku**a!
A::/ pogadamy sobie na kółku ]:>
K:przepraszam, nie wiedziałam, że to pan
A:<haha> spokojnie, i tak połowa chętnych mi tak odpisywała :D
Miała przynajmniej fuksa, że nie naskarżył i nie robił afery...
Offline
Rysownik
Ja miałam taką jedną lipę...
U nas w klasie są dwie grupy każda ma z innym nauczycielem od angielskiego. My mieliśmy mieć z taką jedną panią (fajną) a druga grupa miała mieć z taką co jest wychowawczynią mojej kumpeli. około 2 lekcje później okazało się ,że jednak będziemy mieć z tą wychowawczynią mojej kumpeli i byłyśmy strasznie zawiedzione gdyż babka nie robiła zbyt miłego wrażenia... i kiedy pewnego dnia złapałam babkę która miała nas uczyć ale jednak będzie uczyć innych powiedziałam jej " że pani jest lepszą nauczycielką i czy mogłaby pani spróbować poprosić naszą wychowawczynię by to pani nas uczyła" ona odpowiedziała " że pani na pewno nie jest taka zła". Kilka dni później przyszła niestety nasza pani i ta z którą jednak nie mamy. Babka z którą rozmawiałam powiedziała do pani tak : "ta dziewczynka bardzo cię lubi "(mówiła o mnie) a babka z którą niestety mamy odpowiedziała jej :' Tak? A ja słyszałam ,że chce być w twojej grupie" i wtedy zamarłam.... Myślałam że będzie ze mną koniec. Mimo wszystko babka okazała się nie taka zła.
Offline
Rysownik
Boże, no to ja keidyś miałam wpadke D
To było jakoś na początku drugiej klasy gimnazjum jak mundurki weszły. Ja i moje kumpele miałyśmy się wypowiadać na temat mundurków w telewizji (tzn. lokalna telewizja Orion do nas przyjechała do szkoły, LOL)
No i moje koleżanki coś tam ściemniają żę mundurki to doskonały pomysł (taaa jasne xP) że nie będzie rewii mody itp. Ale jak doszło do mnie do zupełnie wyleciało mi z głowy co miałam gadać, a że byłam ostatnia to koleżanki już mi ukradły pomysły. Wogóle nie wiedziałam co mam powiedzieć, i strasznie się jąkałam, a ta reporterka miała taką zbolałą minę XDD. Na szczęście to nie było na żywo ani nic, ale I TAK SIARA XD W końcu jakoś wybrnęłam, ale było mi głupio xp Ładny żal.
Offline
-
gorzej by było jakbyś teraz widziała ten fragment na youtubie ;p
Offline
Offline
Rysownik
hehe noo Ale słyszałam że z nas wszystkich w tv puścili tylko jedną osobę + dyrektorkę więc luuz Nie było szans żeby ktoś to nagrał
Offline
Rysownik
MIałam ostatnio okropną siarę...
Miałam fazę.... Jest przerwa.... stoję w szkole na korytarzu i (wydaje mi się, że) widzę moją koleżanke... podchodze do niej, łapie ją za ramię i śpiewam: ..... złota plaża ptaków śpiew (znacie to pewnie;D) Po chwili patrzę w górę, a tu się okazuję, że to jakaś obca dziewczyna z liceum i patrzy na mnie jak na upośledzoną... bąknęłam coś w rodzaju "sorry" i odeszłam... myślałam, że usiąde ze śmiechu.
Ale do tej niektórzy się ze mnie śmieją kiedy sobie to przypomną...:| D
Offline
Fajny temat szkoda, że 'przeminął z wiatrem' ja wpadek miałam parę, takie nienadzwyczajne, nie ma się czym chwalić ;p
Offline
miss głupoty ^^
ja kiedy rysowałam martwą naturę na sztaludze myślałam że kierowniczka tego ośrodka to moja koleżanka i przez przypadek powiedziałam do niej czego się gapisz. potem musiałam się tłumaczyć ze wszystkiego i od tej pory unikam jej ale na szczęście często tam nie przychodzi
Offline
Ja jak byłam w piątek klasie, to z klasą pojechaliśmy w góry. No i tam, któregoś dnia, byliśmy na takich samochodzikach. Jechaliśmy dość szybko, no i mi zwiało kapelusz z głowy. A ja w krzyk "Mój kapelusik!". No i się tak darłam, że aż w końcu walnęłam tym swoim samochodzikiem, w chłopaka przede mną. Niektórzy jak sobie to przypomną, to jeszcze się ze mnie nabijają.
Albo jak trzeba było się przedstawić, no to ja zamiast powiedzieć Anka, to powiedziałam Ana. Faceta, który wziął mnie na ochotnika, tak rozśmieszyło, że do końca to Ana do mnie mówił :P.
Offline
kocimiętka
Niedawno ( z moją koleżanką ) byłam na wagarach .A akurat były Mikołajki klasowe i chodziłyśmy tak z torbami.Ja dawalam prezent koleżance , o ona mi. No i dzwonię do rodziców(z ławki sprzed bloku) , że okazało się , że są w szkole jakieś testy i lekcje są odwołane itd... No , a że miałam klucze od domu , to powiedziałam rodzicom , że zaraz będę w domu i spytałam się , czy moja koleżanka może do mnie przyjść , bo nie ma klucza od domu (tak , tak jasne )
No to weszłyśmy, fajnie było , zrobiłyśmy se maraton filmowy z popcornem i oglądałyśmy filmy.Zaraz potem zadzwoniła moja mama z znutą zdenerwowania w głosie i powiedziała , że dzwoniła do niej moja wychowawczyni i pytała się , czy przyniosę paczkę do szkoły, a ona na to ,że dzwoniłam do niej i mówiłam , że są jakieś testy i lekcje odwołali.No i mama się wkurzyła , że ją okłamałam i , że do mamy koleżanki wychowawczyni też dzwoniła. Powiedziała też , że i ona i wychowawczyni pogadają sobie z nami.No i wpadłyśmy w panikę płacząc i szlochając.
Zaraz , gdy skończyłam histeryzować , zadzwonił telefon domowy.Akurat teraz dzwonił gość od kablówki(zepsuła nam się) i chciał , żebym poruszała jakieś kabelki i przewody , no a ja mu na to ,że nie mogę (bałam się , że prąd mnie kopnie i przy okazji zepsuję nowy telewizor - plazmę) w końcu skłamałam ,że jestem u koleżanki.Wtopa. Jak to przecież to telefon domowy....-powiedział, no to się wkopałam pomyślałam. -Tak , to telefon domowy , ale ja go wzięłam ze sobą .... (tak , po pierwsze jaki matoł taszczył by ze sobą tak duży telefon , a po drugie zaraz by sie wyłaczył , bo to telefon ''domowy'')
I wkopałam się na maxxxa. W końcu odłożył słuchawkę , a gdy powiedziałam o tym koleżance , ta zaczęła mieć ze mnie taki polew... Gorzej było z rodzicami , jak im o tym wszystkim opowiedziałam. Śmiali się i choć trochę zapomnieli o wagarowaniu....
Ostatnio edytowany przez Julka^^) (2009-02-05 10:30:31)
Offline