Dla każdego kto lubi rysować.
Widzę, że poruszyliście ciekawy temat... Przyznam szczerze, że gimnazjum było dla mnie najgorszym okresem jeśli o to chodzi - tak jak powiedziała Law. Przez ten czas nauczyłam się takiej "aspołeczności" i na tą chwilę nie mam na razie nikogo bliższego... Po prostu nie jestem w stanie zaufać innym osobom, za dużo bolsenych wspomnień. Reszty nie musicie wiedzieć...
A rodzeństwo to ja mam, i to aż dwa
Offline
Taa-a-a... ciekawy i bolesny...
"Często uświadamiamy sobie co jest dla nas cenne jak to tracimy."
To może też się tyczyć życia... tak samo innych osób.
Offline
Ale niemożna przez całe swoje życie robić z siebie ofiarę(a ja robiłam to nagminnie _^_ i nawet mi się podobało, bo zamiast dążyć do jakiegoś celu, odkładałam to na bok, mówiąc że i tak nic z tego nie wyjdzie, )
trzeba patrzeć do przodu XD czy jest sie samym czy nie, niemożna się bać i nawiązywać nowe przyjaźnie ^ ^ I mieć gdzieś ludzi którzy patrzą tylko na wygląd i bez przerwy oceniają, krytykują... Nauczyłam sie tego od jednej z koleżanek w gimnazjum. Tylko ona potrafiła zatańczyć taniec kurczaka XD Oraz iść przez dworzec i śpiewać yoodelaihooo(czy jak to tam było XD)
__
Jak se pomyślałam o jej bezczelności i szczerości ,,walenia prosto z mostu" to aż mi wiara we własne siły powróciła ^ ^
Kiedyś na górce rzucałyśmy śnieżkami w samochody, i ona, i ta druga kumpela na raz trafiły w jeden samochód. Gościu się przestraszył tego huku, zauważył nas, i wjechał na górke. Zaczął nas ochrzaniać, i chciał zadzwonić na Policie, więc pytał się o nasze nazwiska... XD Of course M. odpowiedziała nazwisko kumpla z klasy, a ja niebędąc gorsza zapodałam nazwisko z Harrego Pottera~ Levander XDDD Gorzej już było z tą koleżanką która potrafi zatańczyć taniec kurczaka.
Ja prawie sie pobeczałam a ona nie mogła powstrzymać się ze śmiechu. Zwaliłyśmy to wszystko na zwymyślonego kolegę, który to owo uciekł. Gościu chyba uwierzył i zostawił nas w spokoju.
Sytuacja gorzej by wyglądała, gdyby owa koleżanka odpowiedziała na pytanie w sprawie nazwiska. Bo miała na języku, o zgrozo, moje przezwisko szkolne ,,Kotonka"(powstało od tego, że pewien debil zobaczył na moim zeszycie widniejący napis ,,Cotton" i pomyślał że to od kota).
Boje się pomyśleć jakie były by ich reakcje ... Pewnie posikały by się ze śmiechu, i wszystko skończyło by się na zwiedzeniu miejskiej komendy i upomnieniu przez policjanta.
Ostatnio edytowany przez Lawrenny (2008-10-07 19:56:47)
Offline
Niby tak, masz rację Ale łatwo powiedzieć, a zrobić już gorzej... Cholerny świat TwT Jak na razie chyba wszystko zwalę na pogodę, bo przez nią czuję się... Beznadziejnie ;_;
Ostatnio edytowany przez Dzina (2008-10-07 19:52:35)
Offline
kocimiętka
Jednak nie jest tak łatwo znaleźć tą '' drugą '' połówkę :*
Offline
Oj tak...
A właśnie... jak myślicie czy łatwiej dobrać się w pary takim osobom które mają podobne zainteresowania i wogóle są do siebie wewnętrznie podobne czy osoby które są od siebie zupełnie różne? Bo mi kolega mówił że to drugie ale ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić satanisty z "dzieckiem kwiatem"
Offline
"Przeciwieństwa się przyciągają"
Być może jest to możliwe Bruk, ponieważ ja z moją Love mamy niezbyt dużo wspólnego...
Ale postęp zrobiłem zacząłem być bardziej gadatliwy do innych osób po za swoją grupą tylko dziś nic nie było gadu-gadu z innymi...
Offline
To że ty ją kochasz nie znaczy że ona cię więc nie nazwał bym tego "przyciąganie" tych no... odmienności.
Offline
-
chyba cię poj/ebało klonoa. i czego oczekujesz? że odpowie "ja ciebie też"?
Offline
"Gimnazjum niszczy stare przyjaźnie, które były plecione czasem nawet grubą nicią. Ale nie każdy miał fajnych kumpli z podstawówki."
No tak...
w podstawówce "przyjaźniłam się"
może bardziej...kumplowałam isę z Martyną.
Ale poszłyśmy do gimnazjium,ona w rock'owym zespole,
wszędzie "fani" towarzystwo i żeby z nią na przerwie porozmawiać,
trzeba było chyba czekać w kolejce.
Pamiętam jeszcze takie uczucie odrzucenia,
jak powiedziała,że "siada z Olą"
-"no dobra".
Teraz mam zupełnie inne kumpele i to jest tak,
jak to mówią "Przeciwieństwa się przyciągają",
ale moim zdaniem ma to całkiem inny sens.
Może zainteresowania ma się całkiem inne,
ale zdanie na jakiś temat podobne,
"Dobrze o tym wiem, ale mam taką nadzieje tak samo jak to, że w chwili gdy uda mi się jej to powiedzieć nie odrzuci mnie jak ta ździra Ewa <nerw>"
Nie możesz kogoś obrażać tylko za to,
że ktoś nic do Ciebie nie czuje ;]
ale nie zupełnie.
Wtedy zawsze mamy o czym rozmawiać,każda z nas ma coś do powiedzenia.
Offline
-
zależy jaką się miało klasę i do jakiej się trafiło
Offline
W takim wypadku to ja chyba nigdy bratniej duszy nie znajdę... ;_; A miłość jak na razie mam gdzieś, o tym to ja na starość będę myśleć
Ostatnio edytowany przez Dzina (2008-10-11 10:46:27)
Offline
kocimiętka
A ja fatalnie się zakochiwałam, bo zawsze kochałam sie w gwiazdach Ale teraz na szczęście nie jestem zakochana uff
Offline