Dla każdego kto lubi rysować.
Tainted Love
pozytywy ?
fakt ...są ... przynajmniej wiem jakim mam nie być czego bym się nie dowidział w pięknej kolorowej rodzinie
....życie mnie już wiele nauczyło ...
Offline
wio myszata!
Bo to jest tak że z dobrej rodziny wychodzi złe, rozpieszczone dziecko, a ze złej współczujący, rozumiejący uczucia innych człowiek. W sumie to nie zawsze tak jest, ale przez większość czasu miałam takie wrażenie.
Offline
za przeproszeniem, trochę to stereotypowe, ograniczone myślenie.
na charakter i uosobienie składa się wiele czynników, nie stan materialny czy to, ile wycierpiałeś w życiu.
podobno ból szlifuje charakter, ale gdy źle ukierunkuje się odczucia i nie ma się oparcia, może wyrosnąć nam tyran.
często przecież dzieci popełniają identyczne błędy rodziców, tworzą taki sam model rodziny, bo tylko taki model rodziny znają(przykład - nieobecny, pijący ojciec. dziecku wrzyna się schemat, że tak ma być i nieświadomie powiela to w przyszłości).
Tak samo jak syndrom dziecka alkoholika. Dziecko jest nad wyraz dojrzałe, próbuje przejąć rolę rodzica, co tez nie zawsze kończy się dobrze.
Trochę trzeba o tym poczytać, zobaczyć na własne oczy. To co przedstawiłaś, to typowy. 'filmowy' świat, który nie istnieje.
Offline
To, że w moja rodzina jest jak to określiłas Engi, "dobra", to nie znaczy, że mnie życie nie doświadczyło i że jestem rozpieszczona. A znam dużo więcej przykładów, że ze "złej" rodziny wychodzą źli ludzie, a co najgorsze to nie jest do końca ich wybór... Oni po prostu nie znają innego życia, nie wiedzą, że można inaczej
Offline
Moim zdaniem dobrze jest mieć oparcie ze strony rodziny, jedną część w życiu która jest niezachwiana i dosyć silna.Oczywiście zdarzały się pewne kryzysy, i ja czasem nie miałam ochoty wracać do domu.
Poza tym myślę, że kiedy dziecko jest rozpieszczone, to raczej źle świadczy o jego rodzinie.
Offline
Tainted Love
ze złej rodziny zły człowiek ...to bywa wtedy jak np rodzice są alkoholikami i w dodatku pozwalają dziecku na wszystko ...albo jak nie martwią się o nie i wychowuje ich "ulica" na takim przykładzie ze złej rodziny rośnie zły człowiek ...np wraca do domu , a tam upici rodzice ...nie raz w takich sytuacjach oberwie ...ale mimo wszystko nie ma żadnych zakazów , wtedy idzie na ulice i wyładowywuje się na innych ...wtedy rośnie "tyran"
Offline
wio myszata!
Się zacytuję:
Engordia napisał:
przez większość czasu miałam takie wrażenie.
Ale to naprawdę różnie bywa, niedawno sama się o tym przekonałam. Sky, ale to też nie zawsze tak jest że ze złej rodziny wychodzi złe dziecko, tworząc rodzinę na znany im model. U mnie to jest tak, że widzę błędy rodziców, wiem czego brakuje w domu, ojciec czasem sobie popije i robi się agresywny - i wiele innych rzeczy, przykro jest mi je wymieniać - dlatego wiem, że ja nigdy takiego błędu nie popełnię jeśli takową rodzinę będę chciała założyć. Niestety, nie zawsze sie to udaje, więc jeśli nie można spełnić pewnych warunków jakie powinna spełniać rodzina, to ja się pytam - po co ludzie je zakładają ?
O, i co do tego co powiedziała Margaret. Czasami ludzie przesadzają ze słodyczą w domu, pozwalają na wszystko, dają to co dziecko zapragnie, w ten sposób tak je rozpieszczają że wydaje im się iż mogą wszystko. Denerwują mnie takie osoby, są takie puste i głupiutkie bo mają ''dobre rodziny'', a bynajmniej tak myślą. Sama też nie wiem jaka powinna być dobra rodzina. Myślę że na pewno stanowcza i konsekwentna w wychowywaniu, na pewno nie obojętna - a takową posiadam - przepraszam że piszę tak jak bym już wszystko na tym świecie wiedziała, to są moje głupiutkie przekonania.
Offline
Tainted Love
ja się zgadzam z ostatnim postem Engordii ...
Offline
Nie napisałam, że zawsze, tylko tak podałam przykład
Ty masz tyle siły, by to przezwyciężyć, ale niektórzy poddają się i dają ponieść bezstronnie nurtowi, czy jak to napisał mathew wyładowują swą agresję na ulicy i wszystko się powiela.
Jest też na odwrót - np mąż mojej kuzynki ma ojca, który ma na prawdę wielką firmę, ale nie pozwala dzieciom siedzieć na dupie i nic nie robić. Nie wspomaga ich, tylko uczy, że każdy musi sam sobie zapracować na siebie.
Wszystko zależy od wychowania, ale też naszej woli i tego, jakie wartości są dla nas najważniejsze.
Mając 13 lat tez myślałam tak stereotypowo, bo kierowała mną zazdrość.
7 lat później zupełnie inaczej patrze na pewne sprawy, na ludzi, których spotykam. Wszystko przez to, ile rożnych historii usłyszałam i ile ich sama przeżyłam.
Ostatnio edytowany przez Sky (2010-12-27 17:07:34)
Offline
wio myszata!
Ja też podałam przykład :D
Spotykam też się z taką agresją na ulicach, i znam kilka patologicznych rodzin. Jak to się mówi ''są ludzie i ludziska'' a rodziny się nie wybiera. Wszystko ma swoje dobre i złe strony, pewnie te dzieci jak słuchają się ojca, w przyszłości mogą na tym dobrze wyjść jeśli mają mocną siłę woli, co kosztem jest takie dzieciństwo jak mówisz (nie wyobrażam sobie tego, kocham leniuchować i nic nie robić ze swoją przyszłością D: )
Prawdopodobnie moje myślenie za 5 lat też zmieni się w kilku punktach, głupio by było gdyby nie Miło tez wymienić się doświadczeniami i informacjami z innymi np. klubowiczami z forum.
Offline
Zmora
Ale się wypisaliście.
Ja mam też coś do powiedzenia, ale mi się pisać nie chce.
SPAAAM
Offline
Oja, to ciekawe, że u większości z Was problemem jest... Alkohol.
To przykre patrzeć, że tak wielu słabych ludzi istnieje na świecie. A na ich błędach cierpią najbardziej ich dzieci ;o
Też wiele przeżyłam, jak każdy tutaj. Ale to nie znaczy, że trzeba od razu się poddawać ;O
Mimo wielu, ale to wieluwielwueiwleiwue wad, swoją rodzinę kocham. Tylko siebie czasami nienawidzę. Podobnie jak u Wybawcy. :x
Offline
Zmora
Hah ja też swoją kocham.
POGODZILI SIĘ KURWA!
Offline
Ja mam jedynie babcię alkoholiczkę, hłe hłe :P
Ale ogółem moja rodzina jest trochę specyficzna, nie wiem, czy to ja jestem walnięta, ale już drugi raz w tym roku krewna się na mnie żachnęła(nie do końca z mojej winy).
nie warto prowadzić rodzinnych interesów ;D
Offline