Dla każdego kto lubi rysować.
teraz przy nauce rysunku, wiem, jakie masakryczne błędy popełniałam. Więc przede wszystkim - szraf! kreskowaniem osiągnie się wszystko - a rozmycie i tak następuje przy dłuższej pracy przy rysunku (i ręka cała brudna...)
profesjonalnie ołówka się nie rozmazuje, a wiszery są do pasteli
Offline
powiem Ci, że to naprawdę wspaniała sprawa. Mimo, że startuje na architekturę, to mogę się nauczyć wielu spraw całkowicie plastycznych (teraz przerabiam malowanie kredkami). Jeżeli trafi się na dobrego nauczyciela, gdzie złapiesz wspólny język, to możesz zrobić wielkie postępy.
Widzę to po sobie - byłam ok 6 razy (może nawet nie) i już stawiam wielkie kroki. Nie pomyślałabym, że jestem wstanie nabazgrać taki pejzaż, jaki pokazywałam.
Nawet jeżeli się nie dostanę, to naprawdę wiele skorzystałam z tej nauki. I to mnie cieszy.
Offline
Kurczę, rodzice mi mówili, że może od września mnie zapiszą gdzieś do Warszawy. Chciałabym iść na naprawdę ciekawy kurs, ale wszytskie są takie drogie. Są też tańsze, ale nie wiem czy tam będą naprawdę uczyć. Nie chcę iść na jakąś architekturę, tylko od tak, żeby się czegoś nauczyć.
A ty Sky gdzie chodzisz?
Offline
Powiem tak - wszelkim kursom mówię nie. Jeżeli masz wybulić kasę na kurs, gdzie będzie chodzić co najmniej 20 osób - wybierz ten tańszy. Bardzo ciężko jest kierować wszystkich studentów i pokazywać im, gdzie popełniają błędy. Widzę po moim koledze - chodzi na kurs organizowany przez uczelnię, na którą startuje. Kosztował 700 zł i obejmuje parę sobót (czasami z wielkimi przerwami). Na sali jest 20-30 osób. Mimo, że chodzi już tam pół roku - nadal wszystko leży. Konstrukcja, cieniowanie. Wstawiłabym jego rysunek, ale nie mam zgody. Ogólnie - klapa. Po co przepłacać?
Jestem za małymi grupami rysunkowymi. Czasami są organizowane kursy przez małe oddziały MDK. 5 osób - jeden/dwóch nauczycieli i jest ok. U mnie było coś takiego bezpłatnie (ale wtedy byłam dzieckiem i wstydziłam się tam chodzić).
Ja uczę się indywidualnie u studentki. Nie wiem, czy płacę dużo - 75 zł za trzy godziny, raz w tygodniu. Ale z każdej lekcji wynoszę napraaawde wiele. Zapłacę za wszystko mniej więcej tyle, ile mój kumpel za swój kurs. Może będę chodziła krócej - ale wyciągnę z tego 10 razy więcej, bo osoba, która mnie uczy, pracuje tylko ze mną.
Offline
Też właśnie nad kursem myślałam :x
Bo wiecie jak to jest - ludzików czy zwierzaki rysować każdy głupi może, ale konstrukcje to już inna bajka.
Sky, to ja zapisuję się do Ciebie od przyszłej jesieni
Offline
A jak Ty znalazłaś taką studentkę o.O? Co nie wpiszę w google, to mi od razu jakieś Domina, czy Labirynty(a na ten chodzi moja siostra i też nie zauważyłam u niej większych postępów).
Offline
A była jakaś strona, gdzie się korepetytorzy ogłaszali, chłopak mi podrzucił jakieś dwa ogłoszenia i wybrałam... Trafiłam tak, że mam 10 minut piechotką na zajęcia ;p
Jak przegrzebie archiwum, to Ci podam. (znalazłam jakoś tu http://www.e-korepetycje.net/)
Możesz się popytać znajomych znajomych z plastyka czy architektury, czy nie dadzą Ci parę godzin korepetycji.
poszukaj tu: http://www.e-korepetycje.net/malarstwo-i-rysunek
widzę, że tanio sobie liczą
Offline
Właśnie problem w tym, że ja nikogo takiego nie znam. W OPP jest jedna grupa rysunkowa, a na niej panie piją sobie herbatkę, a my mamy robić plakaty na konkursy, żeby grupa miała więcej osiągnięć.
Dzięki za stronę : ).
Offline
Rysownik
Czytam poprzednie posty i rzeczywiście rozmazywaniem ołówka do niczego się nie dojdzie . Tak naprawdę to lepiej poświęcić te trochę godz. więcej i cieszyć się potem satysfakcją z tego że jednak dokonaliśmy tego bez żadnych pomocy . Poza tym przez takie delikatne kreskowanie wyrabiamy w sobie cierpliwość .
A co można uzyskać nie rozmazując prac ? . Spójrzcie na moje wybrane z galerii :
Imari
Scorpion
AN2
Dlatego nie rozmazujcie swoich prac a starajcie się je delikatnie szrafować . Efekty potrafią być oszałamiające
Ostatnio edytowany przez JJxenon (2010-10-01 10:22:15)
Offline
o ja, człowieku. nieźle ci to wychodzi. jeżeli mam powiedzieć że ktoś ma talent to mówię to o tobie.
sam o rozmazywaniu dawno zapomniałem i ja np. lubie rysować coś przez nawet kilka dni a nawet tygodni podchodząc do tego po kawałku niż majznąc od razu całość paluchem.sam bym może wrzucił efekt tego ale przy tym co jjxenon zapodał to normalnie mi wstyd za ołówek łapać
Offline
Rysownik
Nigdy nie jest wstydem łapać za ołówek , bo ja też poświęciłem ładne parę latek by uzyskiwać takie efekty . Chciałem tylko Wam pokazać co można osiągnąć pracą własnych rąk a nie wspomaganiem się przyborami do rozcierania ołówka . Sam tak kiedyś robiłem , choć rozcierałem to bardzo profesjonalnie . Jednak powiedziałem sobie że wolę poszrafować dłużej ale sumienie czyste
Ostatnio edytowany przez JJxenon (2010-08-13 20:38:30)
Offline