Dla każdego kto lubi rysować.
..ze spalonego teatru
Dzisiejszy sen nie był fajny, jednak bardzo intrygujący.
Poznaję w nim jakąś ciotkę, jest bardzo irytująca. Ciotka zbiera kolorowe kamyczki w słoiczkach, ma ich całe mnóstwo. Przebywam z nią dłuższy czas, aż tu nagle przyjeżdża do nas pewna osoba i swoim okropnym, słodko-spokojnym tonem, siedząc na kanapie naprzeciw ciotki i elegancko popijając herbatkę z białoróżowej filiżaneczki oznajmia mi pewną druzgocącą informację, taką której nigdy bym się nie spodziewała. W furii chwytam słoiczek z najpiękniejszymi kamykami i rzucam nim o ziemię. Wszystko rozstrzaskuje się w drobny mak. Wyrzucam z siebie rzekę najgorszych przekleństw, na jakie mnie tylko stać i w końcu padam na kolana. Chwytam ułamek szkła, który leży najbliżej mnie i zaczynam nim dziergać sobie fragment prawego przedramienia i nadgarstka. Ranki troszkę pieką, raczej tak jak szramki po kocich pazurach niż szkle, ale nie krwawią. Zaczynają za to szarzeć. Przez dłuższą chwilę patrzę na to, co narobiłam. Czuję, że teraz tylko ciotka jest mnie w stanie pocieszyć, że w rzeczywistości jest wspaniała i nie rozumiem, dlaczego wcześniej jej nie lubiłam. Finalnie budzę się.
Ciekawe jest to, że w książce, którą dzisiaj czytam napotkałam na parę fragmentów, które mi się z tym snem kojarzą.
Ostatnio edytowany przez Serafina (2011-05-02 15:45:10)
Offline
Rysownik
Oho,świadome sny,to jest to : D
Raz miałam i nie za bardzo pamiętam o czym,ale pamiętam,że był fajny : DDD
Wreszcie zorientowałam się skąd w moim śnie gra na flecie i ta dziwna muzyka.
Offline
haha, a mi się śniliście Wy:D Znaczy śniło mi się, że było jakieś spotkanie, pojechaliśmy do czyjegoś domu (który był w olsztynie, ale i tak było każemu blisko). I mój kolega Jeleń też się pojawił. W sumie nocka to była, więc każdy szedł w kimę, tośmy się rozłożyli grzecznie na kanapach i śpiworkach. Pamiętam, że nie wiedziałem do końca jak wrócić, to umówiłem się z Ciechową, że mnie odprowadzi. Ale i tak się zgubiłem:D krążyłem po jakichś działkach, a potem ktoś zakosił mi ubranko _-_. Błądziłem, nie wiedziałem co robić, więc wpadłem na najbardziej logiczne rozwiązanie -cofnąłem czas... i znów byłem na spotkaniu (i miałem ubranko). A na spotkaniu była Ciechu, rozpoznałem Wybawcę, Dzinka się kręciła, Kiriczanka chyba też, Serafina, Blanca. Każdemu ulepiłem jakąś postać z ulubionego anime :D
W sumie mój budzik dzwonił co 15 min, więc cały czas budziłem się i zasypiałem i miałem nowe sny. :D
Offline
Heh, ciężko określić, wiesz jak to w snach - po prostu wiesz, że ta osoba, to ta osoba, choćby jej twarz była za każdym razem inna. Pamiętam kilka brunetek, raz w dłuższych, raz w krótszych włosach. Ale nie mam pewności, że to np. nie były osoby z kastingu do trudnych spraw XD XD to byłoby już przegięcie :D
Offline
Mam koszmary emocjonalne, pieprzyć cały świat ;_;
Jak można śnić o osobie, z którą już nie ma się kontaktu, mimo, że na niej zależy. Jak może ona siedzieć w moim pokoju, bawić się z moim kotem, jeść babeczki mojej siostry i tak perfidnie mnie ignorować ;__; W ŚNIE!
No myślałam, że coś mnie trafi. Sny sado-maso, do czego to doszło.
Offline
A no mam tak samo. Co miesiąc albo dwa śni mi się taki kolega - Michał, który wyjechał w świat jescze za czsaów podstawówki. Kiedyś najbliższymi człowiek, teraz cholera wie gdzie on jest. śni mi się, że jest, że wrócił, że odwiedził. a po przebudzeniu uświadamiam sobie, że ni ch*j. popłakałem się kiedyś przez to :D
Offline
Rysownik
mi się sniło jak bym był nad jeziorem z magnesem i wyłowiłem ss mana za hełm a potem zaczął mnie ganiać z bagnetem
Offline
bardzo zuy user
Wish69 napisał:
Pamiętam, że nie wiedziałem do końca jak wrócić, to umówiłem się z Ciechową, że mnie odprowadzi. Ale i tak się zgubiłem:D
Wiedziałam, moja orientacja w terenie + odprowadzanie kogoś = mega fail. :D
Dziś mi się ciuchy śniły, z tego co pamiętam. Fascynujące wręcz, pf.
Offline