Dla każdego kto lubi rysować.
Rysownik
Poszłam rano do sklepu przed szkołą. Miałam opuszczoną głowę i nagle, gwałtownie spojrzałam do góry i spostrzegłam postać , trochę zamazaną więc nie mogłam rozpoznać do końca kto to... Byłam pewna, że to była koleżanka z mojej klasy i powiedziałam jej cześć, ale niestety okazało się, że to była jakaś dziewczyna , której nie znam. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem i poszła dalej. Zawstydzona poszłam do sklepu. Później w szkole zobaczyłam , że ona tam jest! Wraz ze swoją przyjaciółką patrzyły na mnie i coś do siebie gadały. Czułam się okropnie...
Offline
wio myszata!
(szkoła) Ja na 10minutowej przerwie wyszłam na dwór porzucać się śnieżkami z moją przyjaciółką. Mam dobrego cela :D dużo razem ćwiczymy trafianie. Więc super zabawa. No i ona stała przed drzwiami do szkoły, ja rzucam śnieżkę a ona - siup w bok, ulepiłam szybko drugą i znów rzuciłam (ona dalej przy drzwiach) ja robię zamach i z wielkim impetem wyrzucam śnieżkę, a tu nagle pani wychodzi od historii i zasłania mi mój cel, przy czym sama dostaje centralnie w łeb.
Jej mina bezcenna ale skończyło się rozmową. Za to moja kumpela miała polewkę ze mnie do końca dnia + znajomi co to widzieli
Ostatnio edytowany przez Engordia (2010-01-08 14:17:04)
Offline
haha dobrze tak histerycy.
ja pamiętam parę moich wpadek... jak na sali gimnastycznej rozbiłam słoik ogórków podczas meczu między szkolnego;
bawiłyśmy się w mumie i owinięta papierem toaletowym wpadłam na dyrektorkę (potem płaciłam 40 zł za rolkę papieru ;D);
mój facet od historii znany jest tego, że jeździ po egzotycznych państwach i był ostatnio w Kirdżystanie? Mniejsza, ważne, że miał zdjęcia na naszej klasie z tamtejszymi paniami. Kolega zapytał się go, jakim językiem się z nimi dogadywał.
A ja za głośno palnęłam 'chyba językiem ciała...'. Facet czerwony jak burak.
I trochę tego było.
Offline
-
w moim mieście jest tyle dziwnych ludzi, że to niedowiary, raz jakaś babka nas zatrzymała przed szkołą i z pół godziny wzywała do rewolucji (ONA BYŁA MOCNA:D), dzisiaj jakiś inny niezrównoważony koleś się do nas dowalił i gadał dziwne rzeczy. Mówiąc o innych przypadkach to dużo by wymieniać, (pomijając wszystkich chcących pogadać pijaków)
was też takie rzeczy spotykają? ;d
Offline
Też (: raz jak byłam mała, jakaś ekolożka zatrzymała mnie na środku ulicy. Na pasach. I piętnaście minut mówiła mi (wrzeszczała) jaka ja niedobra, bo wchodziłam na drzewo.
Dzisiaj jechałam tramwajem ze stara babcią, która miała psa bez smyczy i kagańca, która cały czas powtarzała 'Asia, Kasia, Basia' i gdy wjechaliśmy pod wiadukt, wrzeszczała do motorniczego, czemu zgasił światło.
Offline
wio myszata!
Przypomniałam sobie taką sytuację, że chłopaki z mojej klasy nie chcieli mi oddać piórnika. I na całe gardło zdrowo sobie przeklnełam - kur*a mac! Oddawaj jurajski przygłupie! - a że w klasie była wentylacja, i obok biuro pani pedagog, wszystko było słychać jak ja cie nie mogę x] kumpel schował piórnik za siebie, a ja go jakby ''objęłam'' żeby się ze mną nie kiwał. Pomyślałam że jak to zrobię szybko to to nie będzie mieć znaczenia, no i miało go nie być wcale ; / a tu nagle pani wbija do klasy, a ja jak zamrożona stoję z kumplem, który też mnie objął dla jaj w trakcie otwierania drzwi. No i pani wezwała rodziców do szkoły za ''nieprzyzwoite zachowanie w miejscu publicznym'', i jak by tego było mało, dowiedziała się że to przekleństwo to ja wykrzyczałam.
Tragedia w tragedii, i totalna beznadzieja. Gorzej nie było, mam nauczkę. A chłopaka który mnie objął na lekcji w-f popsikałam silnym pachnącym antyperspirantem, zasłużył sobie! Ha!
To wydarzyło się w poprzednim roku przed mikołajkami.
Offline
A co do dziwnych osób... Kiedy wracam ze szkoły to zazwyczaj przechodzę obok starego budynku, w którym mieszka jedna pani, która myśli, że chcemy ją zabić spalinami. Otóż owa pani często na oścież otwiera okna i wrzeszczy, żeby przestać ją truć itp. I pewnego razu kiedy wracałam tą drogą, facetka miała ochotę sobie pokrzyczeć i otwierając okno prawie że przywaliłaby mi nim w głowę.
Był też taki pijaczek co chciał chodzić do mojej klasy, a także drugi, któremu przypominałam jego żonę.
Offline
wio myszata!
Wybawca napisał:
I pewnego razu kiedy wracałam tą drogą, facetka miała ochotę sobie pokrzyczeć i otwierając okno prawie że przywaliłaby mi nim w głowę.
Biedactwo. Ja niestety miałam mniej szczęścia, szklane drzwi przywaliły mi prosto w nos, bo babka miała zakupy i otwierała plecami, i mnie chyba nie widziała. A ja też szłam nieprzytomna x] Z nosa leciały mi stróżki krwi, ale ta pani co mi przywaliła to widziała i TYLKO PRZEPROSIŁA a ja się prawie udławiłam krwią ; / gdyby nie kumpela... Marnie by było. Trzeba patrzeć przed siebie, a nie planować ściągi na sprawdzian w następnym dniu x]
Offline
Rysownik
Tego lata o mało nie wjechałam w jakiegoś pijaczka rowerem. Zataczał się, przeklinał, powiedział, że skończę z kuratorem i pytał co brałam. Najlepsze było to, kiedy wybełkotał " Jak ja tu z kumplami przyjdę to pożałujesz! Pożałujesz! To hańba, hańba! " Później schował się w jakiejś ruinie. Oczywiście przez cały czas machał buteleczką ah, nie zapomnę tego. Koledzy to widzieli, ja czerwona... :D
Offline
Cou napisał:
Ja niedawno powiedziałam "cześć" przez telefon klientowi firmy mojego taty x)
a mi sie wyrwało "weźże zaczekaj!" do nauczycielki która chciała sprawdzić ćwiczenie zadane na lekcji XD
na szczęście ta uznała, że moje słowa były nie do niej a do koleżanki z ławki, uff... XD
Offline
Tak, to ja też miałam podobnie.
Lekcja się zaczęła, wszyscy się wypakowują, a nauczycielka szpera za czymś po klasie.
No i ja podczas wypakowywanie drę się tam do kogoś i tak się nachyliłam, że z całej siły kopnęłam kogoś z tyłu.
Nawet się nie odwróciłam, tylko takie "sorasy!" walnęłam, a po chwili patrzę, że to nauczycielka.
Jeszcze takie spojrzenie miała, jakby zabić mnie miała.
To ja ją przepraszać zaczęłam itd., ale i tak czułam się z tym co najmniej dziwnie... xd
Offline
Rysownik
Moi koledzy przewrócili ławkę na korytarzu i akurat nauczycielka przechodziła
Offline
a moja kumpela tez zaliczyła niezła akcję:
Gdy byłyśmy w gimnazjum to na angielskim siedziałam z nią w ławce. Przed nami stała nauczycielka (tez angielskiego XD) i pochylała się nad koleżanka z innej ławki (sprawdzała jej zadanie czy coś w tym stylu). A moja genialna kumpela myśląc, ze to inna koleżanka dźgnęła babkę w tyłek długopisem XD
a ja wczoraj też miałam wpadkę:
Kolega i koleżanka z klasy siedzieli obok siebie a ja wypaliłam "O Michał, masz takie same spodnie jak Paulina" XD XD (miałam na myśli kolor XD bo kroje spodni były oczywiście inne)
Offline
wio myszata!
Tydzień temu (???) pani mi sprawdza ćwiczenia z polaka i się nade mną pochyliła a ja nie wiedząc że ona stoi nade mną wyprostowałam się tak nagle prosto jej z bańki w nos. Przepraszałam ją śmiejąc się więc chyba nie wzięła tych moim przeprosin na serio
Offline